To zabytek. Historycznie - pierwszy szczeciński most. Spalony i odbudowany po wojennej zawierusze. Który zwodzonym był do ostatniej renowacji, jakiej został poddany 20 lat temu. Mowa o szczecińskim moście Długim, który - jak widać - znów potrzebuje reanimacji.
Łatanie pęknięć pomaga doraźnie. Podobnie jak usuwanie zniszczeń dokonywanych przez współczesnych wandali. Którzy za cel mało ambitnych politycznych i obyczajowych manifestów oraz deklaracji najwyraźniej obrali mury tej wiekowej konstrukcji, naznaczając je tandetnymi bohomazami.
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO