W poniedziałkowy poranek w końcu w szkołach rozbrzmiał dzwonek, a szatnie, korytarze i klasy wypełniły się dziećmi. Start hybrydowej nauki to nic innego jak naprzemienna nauka: raz w domu zdalnie, raz w szkole, stacjonarnie. Jednak uśmiechnięte buzie dzieci maszerujących do szkół mówią wiele - mali uczniowie chcą spotkać się ze swoimi kolegami i koleżankami, ze swoją panią nauczycielką.
Piotruś, uczeń klasy I w Szkole Podstawowej nr 46 naukę stacjonarną w szkole ma w trzy dni: poniedziałek, wtorek i środę, w czwartek i piątek zasiada znów przed domowym laptopem. Mama Piotrusia cieszy się z takiego rozwiązania, gorzej byłoby gdyby jej syn uczył się na przemian - dzień na dzień.
- Byłoby trochę więcej zamieszania i większy chaos, a tak jest spokojnie - mówi pani Gabriela.
W szczecińskich szkołach podstawowych modyfikacja planu nauczania hybrydowego dla klas I - III należała do dyrektorów placówek. Musieli tak zorganizować zajęcia lekcyjne, by w szkole równocześnie przebywało maksymalnie 50 proc. wszystkich dzieci. Uczniowie najmłodszych klas naukę hybrydową rozpoczęli na próbę, na razie tylko do 2 maja. Starsze roczniki wciąż uczą się zdalnie, choć Ministerstwo Edukacji i Nauki ma plan na powrót klas IV-VIII do szkół.
- Jeśli tylko utrzyma się dynamika spadkowa trzeciej fali epidemii, to jest duża szansa na to, że w maju wrócimy do pełnej nauki stacjonarnej – powiedział Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
(kel)