W nocnym pożarze spłonęła hala produkcyjna w Mierzynie. Nie ma poszkodowanych, w budynku nie było żadnych osób.
Do straży pożarnej alarm dotarł kwadrans po godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek (3/4 września).
- Po przyjeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że praktyczne cała hala jest w ogniu, a blisko niej znajdują się inne hale - mówi bryg. mgr inż. Piotr Tuzimek, oficer prasowy KP PSP w Policach. - W pierwszym okresie musieliśmy się skupić na obronie tych właśnie budynków, żeby nie zajęły się ogniem. Na miejscu działaliśmy ponad 5 godzin. W akcji uczestniczyło 9 pojazdów gaśniczych i 31 strażaków. Oczywiście byliśmy zmuszeni odłączyć energię elektryczną, wewnątrz znajdowały się butle z gazami wybuchowymi, które musieliśmy stamtąd ewakuować.
W budynku na szczęście nie było żadnych osób.
- Do gaszenia zużyliśmy ok. 100 ton wody - relacjonuje bryg. Piotr Tuzimek. - Na miejscu były zastępy ze Szczecina, z Polic, ochotnicze straże pożarne z Dobrej i Wołczkowa. Działania zakończyliśmy ok. godz. 7 rano. Udało nam się wszystkie sąsiednie obiekty, które bezpośrednio przylegały do hali, uratować.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. ©℗
(K)