Małgorzata i Tomasz Siergiejowie oraz Zofia i Maciej Chańscy – właściciele historycznego zespołu dworsko-folwarczno-parkowego w Żelichowie, gm. Cedynia otrzymali honorowe dyplomy „Swojskie zabytki”. O ile Zofia Chańska wspólnie z nieżyjącym mężem nabyli ten zabytek na początku lat 90. ub. wieku i sporo w niego zainwestowali, o tyle Siergiej nie miał żadnego wpływu na remont. Miał wówczas 15-17 lat i nie był członkiem rodziny Chańskich (dopiero później ożenił się z córką Małgorzatą). Ponieważ nagrody wręczano w Cedyni, wysłałem do burmistrz Gabrieli Kotowicz zapytanie: za jakie zasługi dyplom otrzymało małżeństwo Siergiejów?
„Nagroda przyznawana jest przez Marszałka Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza. O nagrody w imieniu Marszałka, wnioskuje Biuro Dokumentacji Zabytków w Szczecinie – instytucja kultury Województwa Zachodniopomorskiego, od 11 lat koordynator Dni Dziedzictwa w naszym województwie. W powyższej sprawie, prosimy o skierowanie zapytania do Biura Dokumentacji Zabytków w Szczecinie” — otrzymałem odpowiedź. Skierowałem zatem zapytanie do BDZ, ale tam skierowano mnie do marszałka województwa.
Biuro prasowe marszałka przysłało nam oświadczenie: „Małgorzata i Tomasz Siergiejowie; Zofia i Maciej Chańscy - właściciele historycznego zespołu dworsko-folwarczno-parkowego w Żelichowie nr 25 gm. Cedynia. Zabudowania zostały wzniesione na przełomie XIX i XX wieku, na miejscu historycznego, XVIII-wiecznego majątku. Założenie zachowało historyczne rozplanowanie z czytelnym podziałem na część gospodarczą i rezydencyjno-parkową. Obecni właściciele przeprowadzili gruntowny remont i prace restauratorskie zabudowań, nadając im nową funkcję - prowadzą w Żelichowie hodowlę koni sportowych „Red Wine". Tego typu zabytki folwarczne - charakterystyczne dla Pomorza Zachodniego - wymagają szczególnej dbałości, zaangażowania i nakładów finansowych. Działalność właścicieli to cenny przykład dbałości o dziedzictwo materialne regionu”.
Trochę to zastanawiające, bo główną częścią zespołu jest budynek mieszkalny, który wyremontował wiele lat temu nieżyjący teść Siergieja, kiedy ten był nastolatkiem. Teraz Siergiej jest hodowcą i sprzedawcą koni sportowych, o czym można przeczytać na jego stronach internetowych i fc. Rozbudował stajnie i całą bazę, ale przecież to nie jest żadne dziedzictwo narodowe, a obiekty do prowadzenia biznesu. Takich jest w naszym regionie wiele.
* * *
Zastanawiam się, dlaczego przyznaje się dyplom za ratowanie zabytku osobie, która z tym przedsięwzięciem nie miała nic wspólnego. Bo chyba nie za rozbudowę stadniny koni, na handlu którymi się zarabia. Tomasz Siergiej jest członkiem zarządu powiatu gryfińskiego i prowadzi działalność gospodarczą: był (czy jest?) dyrektorem targowiska „Canpol” w Osinowie Dolnym, nadto prowadzi razem z żoną hodowlę koni sportowych, ale widać, że te interesy nie przynoszą mu dochodu (na stronach internetowych podaje, ile koni sprzedał), gdyż w swoim oświadczeniu majątkowym stwierdził, że nie ma ani jednej złotówki oszczędności. Otrzymał jednak dyplom „za zasługi”.
Złośliwi twierdzą, że dyplom otrzymał za to, że jest członkiem władz powiatowych PO.
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI
Na zdjęciu: Zabytkowy dworek w Żelichowie.