– Poprzednie prace konserwatorskie były przy niej prowadzone w 1993 roku. Teraz mogliśmy ocenić stan uzupełnień, jakie wtedy zostały wykonane, i to, jak wytrzymały one próbę czasu – mówi Marta Kaźmierczak, konserwator z firmy Konsart. – W najgorszym stanie były już wszystkie elementy malowane i złocone, czyli herby Królestwa Prus umieszczone na szczytach od stron zachodniej i wschodniej. Odtworzyliśmy te złocenia i kolorystykę herbów, tzw. tynkturę, żeby wszystko było zgodne z heraldyką. Każde pole symbolizuje konkretną część dawnego Królestwa Prus, konkretne księstwo, konkretne biskupstwo. Każdy element ma znaczenie, nie są to dowolnie dobrane barwy. Odtworzyliśmy je zgodnie z kolorystyką historyczną.
Po odczyszczeniu kamienia zostały usunięte stare uzupełnienia, które wymagały wymiany, wykonane zostały nowe uzupełnienia ubytków w kamieniu, usunięto wszystkie glony i porosty. Zastosowane zostały specjalne zaprawy dopasowane miejscowo do koloru kamienia – piaskowca. Były wstawiane także fleki, czyli uzupełnienia nowe nie z zaprawy, tylko z kamienia. Te były już konieczne z uwagi na zbyt duże uszkodzenia. Kamień jest trwalszy i wypełnienia nim w tych miejscach były głębsze.
– Obróbki blacharskie wykonane zostały z blachy tytanowo-cynkowej patynowanej, w szerszych częściach gzymsu zrobiliśmy zagęszczone połączenia, żeby to wszystko odpowiednio pracowało i długo wytrzymywało – dodaje Dominik Wałdoch, kierownik robót ze spółki Konsart. – Zaskoczył nas stopień uszkodzeń – przyznaje - Z poziomu rusztowań widać było dużo więcej niż z ziemi.
Koszt prac zleconych przez miasto spółce Konsart ma się zamknąć w kwocie 698 025 zł. ©℗
Mirosław WINCONEK
Fot.: Mirosław WINCONEK i Konsart
CAŁY ARTYKUŁ W MAGAZYNIE KURIERA SZCZECIŃSKIEGO I DOSTĘPNYM ZA DARMO CYFROWYM WYDANIU "KURIERA SZCZECIŃSKIEGO" Z 16.12.2016 ROKU: http://www.24kurier.pl/cyfrowy