Aż trudno uwierzyć, że na przejściach dla pieszych dochodzi do największej liczby potrąceń - przecież tam powinno być najbezpieczniej. Często to wina kierowców. Bywa, że sami przechodzący prowokują zagrożenie. Okazuje się jednak, że są w Szczecinie źle przygotowane przejścia lub usytuowane w złym miejscu. Nie ma tygodnia, by nasi Czytelnicy nie wskazali nam kolejnego takiego miejsca.
Opisywaliśmy ostatnio w „Kurierze" najniebezpieczniejsze przejście dla pieszych w Szczecinie - zdaniem policjantów, są to pasy na ul. Kopernika, przy skrzyżowaniu z ul. Jagiełły.
Nasi Czytelnicy zapewniają jednak, że w Szczecinie jest jeszcze jedno miejsce, gdzie każda próba przejścia wiąże się z ryzykiem - choć teoretycznie wszystko gra, bo porządek regulują sygnalizatory.
- W rejonie tymczasowego dworca kolejowego, na ul. Kolumba, panuje totalny chaos - twierdzi Marek, właściciel peugeota. - Trzeba mieć oczy dookoła głowy, by przejechać ten odcinek nikomu nic nie robiąc.
Pan Marek wymienia. Po pierwsze, wciąż panuje tu spory ruch - samochodów i pieszych, często spoza Szczecina. Po drugie, jezdnia jest wąska a jej nawierzchnia fatalna. A po trzecie - oznakowanie! ©℗
Więcej w poniedziałkowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 08.02.2016
(lw)
Fot.: Dariusz Gorajski
Znak D-6 informuje, że przejście jest. Ustawiony przy krawężniku płotek może oznaczać, że przejścia jednak nie ma.