Na ten dzień szczecinianie czekali bardzo długo. Noszenie maseczek nie jest już obowiązkowe. Od soboty (15 maja) zniesiony został nakaz zakrywania ust i nosa na świeżym powietrzu. To kolejny etap luzowania obostrzeń. Jeden z najbardziej wyczekiwanych.
Obowiązek noszenia maseczek na świeżym powietrzu, dla wielu był bardzo uciążliwy. Szczecinianie w sobotę nie kryli zadowolenia z faktu, iż w końcu mogą na zewnątrz oddychać pełną piersią. Sporo osób wątpi w sens i skuteczność tego nakazu.
- Bardzo się cieszę, że w końcu mogę wyjść na spacer bez maseczki i oddychać świeżym powietrzem - mówi "Kurierowi" p. Konrad, który w sobotę wybrał się na spacer po szczecińskich Jasnych Błoniach. - Szczerze mówiąc, nie mogłem już się tego dnia doczekać. Według mnie nakaz zakrywania ust i nosa na świeżym powietrzu, nie do końca był przemyślany. Miejmy nadzieję, że pandemia już się powoli kończy i wszystko wróci niebawem do normalności.
Jednak nadal na ulicach Szczecina można spotkać osoby noszące maseczki, które jak mówią - "wolą nie ryzykować".
- Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie na zniesienie obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu - ocenia obecną sytuację p. Jan. - Na mieście widać sporo skupisk ludzi np. przy przejściach dla pieszych. A to rodzi pewne niebezpieczeństwo zakażenia. Nie wszyscy trzymają odpowiedni dystans od siebie. Mimo iż jestem już po dwóch dawkach szczepionki, nadal będę zakrywał usta i nos. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Dodajmy, że nowy przepis obowiązuje tylko wtedy, jeżeli możliwy jest dystans społeczny. W zwartym tłumie nadal musimy zakładać maseczkę. Obowiązuje nas co najmniej dwumetrowy dystans od innych osób.
Bez zmian pozostaje obowiązek zakrywania nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych, w transporcie zbiorowym, sklepach, kościołach, kinach czy teatrach.
(KK)