Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

W „Jachtowej” pękają mury

Data publikacji: 16 lutego 2019 r. 07:30
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:33
W „Jachtowej” pękają mury
 

Po balu sylwestrowym hotel „Jachtowa” na szczecińskim Gocławiu zamknął swoje podwoje i wraca do właściciela, czyli Zachodniopomorskiego Związku Żeglarskiego, który teraz obiekt wydzierżawi Pawłowi Pietruszczakowi. Ten przypadkowo jest wspólnikiem w biznesie wiceprezesa związku Zbigniewa Jagniątkowskiego.

Prezes Zbigniew Jagniątkowski twierdzi, że wyboru nowego dzierżawcy „Jachtowej” dokonał spośród wielu chętnych, którzy chcieli podpisać dzierżawę. Jednakże żadnego anonsu nie było (fakt: nie musiało być), ale przecież każdy, kto coś sprzedaje lub szuka dzierżawcy, wybiera ofertę tego, kto daje najwięcej. W tym przypadku tak nie było, ale czy tak powinno być? – ocenią to zapewne działacze żeglarscy.

Dotychczasowa dzierżawczyni Barbara Dłuska zrezygnowała z dalszej dzierżawy, która kończyła się dopiero w 2028 roku. Dlaczego?

– Bałam się, że któregoś dnia hotel może się zawalić. Od lat monitowałam władze związku o potrzebie dokonania umocnień nabrzeża, gdyż przepływające Odrą statki powodowały drgania i obiekt pękał. Reakcji nie było żadnej. Dopiero teraz wiceprezes Jagniątkowski mówi w mediach, że „przeprowadzimy remont” i „wykorzystamy środki z Regionalnego Programu Operacyjnego”. Dlaczego do tej pory tego związek nie uczynił? – pyta Barbara Dłuska.

Budynek „Jachtowej” powstał na bazie istniejącego lokalu „Gotzlow”, który wybudowany został w 1860 roku. W 1920 roku został przejęty przez klub jachtowy „Pommern” i został zaprojektowany na potrzeby żeglarzy przez Gustawa Gaussa. Jak podaje w swojej książce „Szczecin, Gocław, Golęcino” Marek Łuczak, wtedy rozebrano zabudowę gastronomiczną i powiększono basen jachtowy. Przez wiele lat Gocław był tętniącą życiem bazą dla żeglarzy, także z Berlina. Nie brakowało tu również wioślarzy. Nic dziwnego, że ówcześni działacze założyli w 1877 roku „Związek Szczecińskich Żeglarzy i Wioślarzy”.

To właśnie w tamtych latach powstała w „Jachtowej” wspaniała sala balowa, chyba dziś największa w Szczecinie, która jest miejscem wesel i wielu innych imprez. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 lutego 2019 r.

Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@&@
2019-02-19 10:48:05
Prezes Zbigniew Jagniątkowski czego się dotknie to spartoli.
Do ciekawych
2019-02-17 17:41:03
Jacynę też lansuje
@@Do ciekawego
2019-02-17 10:20:28
Przecież to u Kwiatkowskiego normalne. Najśmieszniejsze jest to, że on nie widzi w tym niczego złego.
@Do ciekawego
2019-02-17 08:46:23
I akurat swoich dobrych znajomych broni i lansuje na łamach. To się nazywa prywata i brak etyki dziennikarskiej.
Obserwator
2019-02-17 05:59:56
Dzień dobry.No to porozmawiajmy,jest o czym.Marina Gocław, restauracja -hotel " Jachtowa" majątek nasz-miasta Szczecin.Oddany w dzierżawę Polskiemu Związkowi Zeglarskiemu.Opowiedzcie działacze Związku jak Wam "zarządzanie" tym majątkiem wyszło,ku czemu zmierzacie.Włodarze Szczecina,gdzie byliście? Spróchniałe pomosty,zamulony basen,walące się nabrzeża od strony Odry. Inspektorzy Urzędu Morskiego na co czekacie? Wszystko nadaje do natychmiastowego zamknięcia.Prezydencie Szczecina to Pan jest zarządcą naszego Szczecina,także Gocławia.Ma Pan chwilę ? Zapraszamy na Marinę Gocław,porozmawiajmy.I jeszcze niech Pan wezwie prezesa PZŻ Szczecin. Piękne miejsce i tak marnowane .
Piramida
2019-02-16 21:59:32
A gdzie ta słynna niemiecka dokładność?
Do ciekawego
2019-02-16 12:37:19
Pan redaktor ma wielu znajomych
leming
2019-02-16 11:21:49
"przepływające Odrą statki powodowały drgania i obiekt pękał" - chyba szorowały stępką po wybrukowanym dnie.
ale jaja
2019-02-16 09:52:01
Pan Jagniątkowski to chyba ten, który jest agentem handlowym Stoczni Szczecińskiej i sprowadza tam armatorów. Napisał nawet jakąś książkę o stoczni
ciekawe
2019-02-16 09:02:06
Czy pan redaktor wspomina, że pani Barbara to jego dobra znajoma?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA