Poniedziałek, 19 sierpnia 2024 r. 
REKLAMA

W domu, w hotelu czy na promie?

Data publikacji: 31 grudnia 2017 r. 09:21
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:59
W domu, w hotelu czy na promie?
 

Sylwester w domu czy w ekskluzywnym hotelu? A może wyjazd jak najdalej od miejsca zamieszkania lub rejs statkiem? Może jednak spokojny spacer po lesie i zdrowy sen zaraz po fajerwerkach? Czas się zdecydować, jak przywitamy 2018 rok.

– To już nie są czasy, gdy wystarczyła sala ze stołami, butelka wódki i muzyka puszczona z odtwarzacza. Każdy hotel, pensjonat czy restauracja muszą równać jakością do konkurencji. Jeżeli pójdą na łatwiznę, to może jednorazowo będą cieszyć się z zysku, ale grozi im, że w przyszłym roku rozczarowani klienci już do nich nie wrócą, a zła fama pójdzie w miasto oraz pojawią się negatywne oceny oraz opinie w internecie. A nie o to przecież chodzi – mówi Piotr Piwowarczyk, prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej.

Ile wydamy? Wszystko zależy od kurortu, standardu hotelu, atrakcji. W jednym z pensjonatów za tydzień pobytu wraz z zabawą sylwestrową zapłacimy za pokój dwuosobowy 1200 złotych, a w innym za tę samą cenę dostaniemy zabawę sylwestrową z tylko jednym noclegiem.

Za bal sylwestrowy w świnoujskim Radisson Blu Resort zapłacimy 630 złotych. W cenie jest poczęstunek, napoje, alkohole różnego rodzaju: wódka, whisky, rum, do wyboru. Oprócz tego będzie pokaz sztucznych ogni oraz konkursy. Możemy też wybrać zabawę w Salt Club, w mniejszej sali, ale za to z dużym parkietem do tańca. To koszt 350 złotych od osoby. Wszystkie pokoje już zostały zarezerwowane, a za noc w apartamencie prezydenckim trzeba było zapłacić 5000 złotych.

– Co roku w naszych hotelach przygotowujemy sylwestra o określonej tematyce. Wynajmujemy agencję, która zapewnia wysoki standard. W Radisson Blu Resort w Świnoujściu tematem tegorocznego sylwestra będą rytmy disco. Wcześniej mieliśmy w naszych hotelach m.in. galę oscarową, Buenos Aires, Wenecję. W każdym roku dbamy o to, żeby nic się nie powtarzało. Wystrój i muzyka są podporządkowane tematowi – mówi Renata Sobczyńska, dyrektor ds. komunikacji Zdrojowa Invest & Hotels.

Popularnością cieszą się rejsy sylwestrowe. Unity Line oferuje np. rejs od 31 grudnia do 2 stycznia promem „Polonia” za 859 złotych z open barem, brunchem, obiadokolacją, śniadaniem. W noc sylwestrową będzie grał zespół, a 1 stycznia zabawiać będzie gości kabaret.

Najtaniej wychodzą tzw. domówki. Niektórzy – wzorem hoteli – robią zabawy tematyczne i przebierają się w różne stroje. Cała impreza na kilka osób pochłania mniej więcej tyle samo pieniędzy, ile zabawa dla jednej osoby w dobrym hotelu. Liczy się też pomysłowość.

– Rok temu tańczyliśmy przy Michaelu Jacksonie, a o drugiej nad ranem śpiewaliśmy na całe gardło „Forever Young” Alphaville. Wszyscy ubraliśmy się w ciuchy w klimacie lat 80. wygrzebane w second handach i ukryte na dnie szaf u rodziców. Był niezły ubaw – opowiada Ilona ze Szczecina. – W tym roku będą lata 90. Mój mąż chce wyglądać jak muzyk zespołu grunge, a ja jeszcze się zastanawiam. Chyba zostanę Madonną – śmieje się nasza rozmówczyni.

Ale są tacy, którzy po latach spędzonych na imprezach w mieszkaniu mają dosyć sprzątania po zabawie i chcą zaszaleć na mieście. Mówią, że jeżeli chodzi o ceny, to też są one przyzwoite.

– W tym roku rozważamy ofertę Blu Resort w Świnoujściu za 350 złotych oraz ofertę hotelu Amber w Międzyzdrojach za 380 złotych, gdzie byliśmy rok temu i bawiliśmy się bardzo dobrze. Po latach świętowania sylwestra na domówkach zmieniliśmy z żoną koncepcję naszego sylwestra. W tej cenie dostajemy naprawdę sporo, a unikamy przygotowań, sprzątania itd. Po dobrej zabawie wracamy po prostu do domu i niczym się nie martwimy – mówi Marcin Sikorski ze Świnoujścia.

Jedni imprezują w domach, inni w hotelach, a jeszcze inni wyjeżdżają na sylwestrowe wakacje. Niektórzy żegnają stary rok w domu przed telewizją; czasami sami, a czasami z bliskimi. Sylwestrowe szaleństwa nie są dla nich. – Ja w sylwestrowy wieczór pospaceruję po lesie lub nad jeziorem. Później może obejrzę jakiś film i po fajerwerkach pójdę spać. Kto powiedział, że w sylwestra trzeba koniecznie hucznie się bawić? – pyta pan Darek, mieszkaniec Myśliborza. ©℗

Tekst i fot. Bartosz Turlejski

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA