- Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie będzie decydował, co jest potrzebne strażakom ochotnikom w Manowie, Polanowie czy Pełczycach - oburza się Ryszard Mićko (PSL), członek zarządu województwa. I apeluje, by Senat poprawił ustawę o ochronie przeciwpożarowej.
Ryszard Mićko uważa, że zmiany w prawie, które będą polegać na tym, iż 5 proc. z obowiązkowego ubezpieczenia od ognia, które do tej pory trafiało bezpośrednio do Ochotniczej Straży Pożarnej (poważna część budżetu OSP), będzie przechodzić przez Państwową Straż Pożarną.
- Łącznie do Państwowej Straży Pożarnej trafi 10 proc. z ubezpieczenia od ognia. A mówimy o kwocie 40 mln zł - dodaje Ryszard Mićko, członek zarządu województwa zachodniopomorskiego.
Polityk PSL chwali działalność strażaków ochotników. Zauważa, że niosą oni nie tylko pomoc poszkodowanym w wypadkach czy pożarach, ale także pełnią ważną rolę społeczno-kulturalną, choćby przez uczestniczenie w różnych festynach. Mićko obawia się, że po zmianach w prawie do OSP trafią co prawda pieniądze na sprzęt, ale już nie na dodatkowe aktywności strażaków ochotników (zawody, turnieje itp.) czy zakupy mundurów.
- Ludzie, którzy działają w OSP, to są pasjonaci. OSP to filozofia życia od 1921 roku. A PiS zawłaszcza kolejny obszar, który dobrze działa - uważa Mićko.
W naszym regionie jest blisko pół tysiąca jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, z tego 178 działa w systemie ratunkowo-gaśniczym (wysoki poziom gotowości).
Dodajmy, że przewodniczącym zarządu Głównego OSP jest Waldemar Pawlak, były przewodniczący PSL. ©℗
(masz)
Fot. Artur Bakaj