W 73. rocznicę zdobycia Koszalina

 

- Chylimy głowy nad grobami bohaterów, ich czyn jest wieczny, a pamięć nieśmiertelna - oświadczył Grzegorz Niski, szef Koszalińskiego Komitetu Obrony Lewicowych Tradycji, podczas manifestacji patriotycznej z okazji 73. rocznicy zdobycia miasta przez oddziały Armii Czerwonej.

Na niedzielną (4 bm.) uroczystość przy pomniku Ku czci Poległych Żołnierzy Radzieckich na cmentarzu komunalnym przybyło około 50 osób, którzy reprezentowali organizacje kombatanckie i społeczne oraz partie polityczne. Modlitwę odprawił ksiądz Mikołaj Lewczuk, proboszcz parafii prawosławnej.

Nie zabrakło niezadowolenia wobec ustawy dekomunizacyjnej, bo miejscowy samorząd zmienił uzasadnienie dla nazwy ulicy 4 marca jako daty historycznej.

- Radni przegłosowali koronację Władysława Jagiełły z 1386 roku, ale nie dajmy robić sobie wody z mózgu - powiedział Grzegorz Niski, aby podkreślać zasługi żołnierzy z oddziałów III Korpusu Pancernego generała Aleksieja Panfiłowa w walkach o Koszalin.

Zginęło 283 czerwonoarmistów, których imię, nazwisko, stopnie i daty śmierci są wyryte na tablicach z piaskowca.

Polityczny wydźwięk antyrządowy miało wystąpienie Lecha Fabiańczyka. Aktywista lewicy m.in. zaapelował, aby wystosować protest w obronie generała Wojciecha Jaruzelskiego z tytułu ustawy degradacyjnej.

Zebrani z nekropolii przenieśli się do siedziby KOLT, gdzie przebiegło spotkanie ph. „Pokoleniowy przekaz prawdziwej historii”. ©℗

Tekst i fot. (m)

Na zdjęciu: Manifestacja ku czci poległych czerwonoarmistów w bojach o Koszalin zgromadziła starsze pokolenie mieszkańców.