Uroczyste spotkanie Wielkanocne. Doświadczyć ludzkiej życzliwości [GALERIA]

Ewa z Górnego Golęcina i Monika z Niebuszewa. Fot. Ryszard PAKIESER   

Około 400 osób wzięło udział w śniadaniu wielkanocnym dla osób bezdomnych, samotnych i ubogich w Szczecinie. Uroczysty poczęstunek został zorganizowany przez Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej we współpracy z DK „Słowianin”.

Do obecnych na spotkaniu zorganizowanym w Zespole Szkół nr 3 przy ul. Sowińskiego przemawiał ks. prof. Henryk Wejman, biskup pomocniczy Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.

- Przede wszystkim życzę Wam pokoju w sercach i abyście zawsze doświadczali ludzkiej życzliwości – zwrócił się do zgromadzonych ks. biskup.

Następnie, po błogosławieństwie pokarmów i wspólnej modlitwie przystąpiono do uroczystego posiłku. Dla niektórych był pierwszym tego dnia. Dzięki wolontariuszom i pomocy sponsorów przygotowano żurek z białą kiełbasą i jajkiem. Była też sałatka jarzynowa i pasztet. Nie zabrakło również napojów.

Zbyszek z ulicy Fioletowej i Egon z Arkońskiej znają się od dawna. Przyszli tu w nadziei na ciepły posiłek i na spotkanie znajomych. - Ja bywałem wcześniej w „Słowianinie” na takich obiadach – mówi Zbyszek. Egon był po raz pierwszy.

Przy wielkanocnym stole siedziały koło siebie dwie panie: Ewa i Monika. Obie mieszkają na działkach. Ewa jest z Górnego Golęcina, na oko ma około 60 lat. - Na działkach mieszkam od 26 lat - opowiadała. - Różnie bywało w życiu. Teraz mieszkam z psem i karmię ptaki.

Monika to rocznik 1974, przyjechała z Niebuszewa.

- Gdy miałam 37 lat to dowiedziałam się, że choruję na stwardnienie rozsiane. Cztery lata temu pogodziłam się ze światem i z Bogiem. Takie spotkania są bardzo potrzebne, bo człowiek wie, że jest jakąś wartością dla innych. Ważne też jest to, że można się spotkać z ludźmi.

Na stołach leżały świąteczne kartki pocztowe. Można je było zabrać ze sobą. Jednak z rozmów wynikało, że nie wszyscy mają je do kogo wysłać...©℗

Krzysztof ŻURAWSKI