Prawie pół wieku mieszkańcy (720 rodzin) czterech leningradów na osiedlu Kaliny w Szczecinie muszą chodzić po wydeptanych przez siebie ścieżkach na trawniku, by przekroczyć ulicę Kaliny.
Ulica ta, licząca 500 metrów, zaczyna się u zbiegu z ul. Derdowskiego, a potem po 200 m zakręca w lewo w stronę ul. Witkiewicza. Jest to arteria należąca do gminy Szczecin, która nawet trzy lata temu wymieniła na niej asfalt. Ba, niedawno ułożyła maleńki chodnik przed budynkiem przy ul. Kaliny 32. Tyle tylko że pozostały pas techniczny, należący do miasta, wygląda tak jak na zdjęciu.
Pas techniczny powinny sprzątać miejskie służby, ale od lat czyni to Szczecińska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Na koszt lokatorów koszona jest trawa, zamiatane są chodniki, a zimą odśnieżane. Podobno SSM nie potrafi wymóc na mieście, by to położyło na 5-6 takich skrótach przez trawnik maleńkie chodniki. Bo przecież mieszkańcy od lat przechodzili i będą przechodzić przez były trawnik, który po deszczu zamienia się w kałużę. Bo innej drogi nie mają.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 1 lutego 2019 r.
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI