Uchodźcy są tacy sami jak my

 

Jak wygląda życie uchodźcy w nieznanym kraju o odmiennym języku, kulturze i klimacie? O tym i wielu innych sprawach opowiadali w piątek (14 grudnia) uczniom IX Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie uchodźcy z Bliskiego Wschodu, mieszkający dziś w Berlinie.

Do IX LO przyjechało z wizytą trzech uchodźców z Syrii i Iraku, którzy obecnie mieszkają w stolicy Niemiec. Spotkanie zostało zorganizowane dzięki współpracy IX LO z Polską Radą Społeczną w Berlinie.

- Idea jest taka, żeby poznać ich historię. Bo to, co pokazuje telewizja jest nieprawdą, możemy zobaczyć, że uchodźcy to są tacy sami ludzie, jak my. To nie są żadni terroryści. Oni uciekają ze swoich krajów przed wojną i tu w Europie układają sobie życie - powiedziała Oliwia Bąk, uczennica klasy drugiej z rozszerzonym językiem niemieckim w IX LO. - Takie spotkania jak to dają nam lepszą możliwość poznania języka niemieckiego oraz kultury i tradycji krajów spotkanych osób.

Młodzi mężczyźni: Yahya, Mustafa i Ahmad opowiadali młodzieży w języku niemieckim, jak wyglądało ich życie w rodzinnym kraju i następnie jak bardzo musiało się ono zmienić po emigracji. Yahya pokazywał zdjęcia wspaniałych budowli rodzinnego Aleppo przed wojną i ich gruzy po jej wybuchu. Młodzież mogła też zobaczyć piękny ogród z fontanną otaczający jego rodzinny dom, a następnie obóz dla uchodźców na terenie nieczynnego lotniska Tempelhof w Berlinie. Yahya zna biegle cztery języki: arabski, angielski, turecki i niemiecki. Tego ostatniego uczył się już w Berlinie na specjalnych kursach, gdzie poznawał też europejską kulturę, miał zajęcia sportowe i kulinarne. W Niemczech mieszka od trzech lat, pracuje w berlińskiej firmie, jednak swoje wystąpienie zakończył stwierdzeniem, że najważniejsza jest rodzina. Jego przyjaciel Ahmad, także pochodzenia Syryjskiego, przyznał, że w piątek mijają dokładnie dwa lata od chwili, kiedy przyjechał do Berlina.

Obcokrajowcy częstowali młodzież tradycyjnymi smakołykami arabskimi - ciasteczkami z nadzieniem z daktyli. Na pytanie uczniów, czy smakuje im niemiecka kuchnia, odparli szczerze, że wolą tę rodzinną. Konrad Miszkiewicz, uczeń klasy drugiej z rozszerzonym językiem niemieckim w IX LO, powiedział, że do tego spotkania ich klasa pod kierunkiem wychowawczyni Urszuli Tyborskiej, przygotowywała się od miesiąca. - Wcześniej, dzięki współpracy z panią Dorotą Kot Polnisher Sozialrat e.V. byliśmy z wizytą w Berlinie. Wydaliśmy też specjalny numer gazetki szkolnej "IX Wrota", w której jest artykuł na temat problemów uchodźców. Takie spotkania bardzo poszerzają naszą wiedzę i rozwijają - dodał Konrad, który zadał też gościom pytanie, co sądzą o Polsce?

 - Jestem w Polsce po raz drugi - przyznał Yahya. - Gdy wybierałem się pierwszy raz trochę się bałem, znajomy mi odradzał ten wyjazd, mówiąc, że to niebezpieczne. Na szczęście okazało się, że tu jest bardzo sympatycznie.©℗

Elżbieta KUBERA

Fot. Dariusz GORAJSKI