Na liczniku jest już niemal sto tysięcy kwiatów, a kalendarz sadzenia kolejnych zapełniony aż do grudnia. To najlepszych dowód na to, jak obraz nie tylko Szczecina, ale również wielu innych ośrodków w Zachodniopomorskiem, zmienia "krokusowa rewolucja" - wielka społeczna akcja dla zielonego miasta.
Tej jesieni wystartowała jej 5. edycja. Od tygodni więc sadzimy krokusy wszędzie tam, gdzie chcemy, aby nas budziły na wiosnę kolorami i mocą pozytywnej energii: przy domach i ulicach, opodal miejsc nauki i pracy, a też na terenach rekreacyjnych, gdzie najchętniej spędzamy czas z rodziną i przyjaciółmi. Z naszym "Kurierem" oraz współorganizatorami wydarzenia: Marią Myśliwiec oraz Sylwiuszem Mołodeckim z "Zielonych Ogrodów".
Na tej zasadzie tylko w ten weekend pola tych kwiatów posadziły dzieciaki z Przedszkola Publicznego nr 65 „Zatoczka” przy ul. Jana Chryzostoma Paska (400 szt.), uczniowie Gimnazjum nr 9 - przy ul. Dunikowskiego (1 tysiąc szt.), a przy ul. Złotowskiej - podopieczni Ewy Klebieko, czyli reprezentacja SP nr 7 (500 szt.). Natomiast w poniedziałek (21 bm.) "krokusowa rewolucja" trafiła najpierw w rejon ul. Monte Cassino, gdzie kwiatowe cebule sadziły przedszkolaki z "Żaczka" - grupy Tygrysków oraz Żaków (400 szt.) - wsparte przez Aleksandrę Ciszewską, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM. Aby następnie dać się ponieść na zieleńce przy ul. Zdrojowej - maluszkom ze żłobka oraz starszakom z niepublicznych placówek pn. "Familijne Omnibusy".
- To świetna akcja, w której bierzemy udział nie po raz pierwszy - mówiła Katarzyna Krzykowiak-Rosiecka, koordynatorka placówek. - Tym razem wraz z wychowankami posadziliśmy 800 krokusów. I jak oni z niecierpliwością czekamy na kolory, jakimi rozkwitną na wiosnę. Dla dzieci to świetna okazja do przygody, czyli osobistego doświadczenia przyrody. Uczą się sadzić kwiaty, a potem szanować efekty swej pracy.
Dzieci miały tym większą frajdę, że w nagrodę czekały na nich gadżety "krokusowej rewolucji": od pamiątkowych gwiazdek po balony.
- Radością jest patrzeć, z jaką pasją i zapałem w wir "krokusowej rewolucji" angażuje się właśnie najmłodsze pokolenie szczecinian. Pewnie nie mają jeszcze świadomości, że właśnie takim działaniem zmieniają nie tylko swoje otoczenia, ale też estetykę całego miasta. Na lepsze i na pokolenia. Dlatego przed nimi: czapki z głów! - komentował Sylwiusz Mołodecki.
Do tej pory "krokusowa rewolucja" dotarła także daleko poza Szczecin, bo m.in. do Łobza, Reska, Międzywodzia, Nowogardu i Mechowa. A już we wtorek (22 bm.) - ruszy na Wielgowo, do Żydowiec i Klucza. Jej sztandar poniosą miejscowe Rady Osiedla, wsparte przez uczniów Zespołu Szkół nr 13 oraz Przedszkola Publicznego nr 45. Ostatni wtorkowy przystanek "krokusowy" zaplanowano w Zespole Szkół Specjalnych - przy ul, Jagiellońskiej. Zatem: do zobaczenia!
Arleta NALEWAJKO
Na zdjęciach: społeczników "krokusowej rewolucji" w tym roku wsparł zarówno nasz "Kurier", jak też Urząd Miejski w Szczecinie oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.