Kołobrzeg zwrócił się do firmy Energa z propozycją uruchomienia przez nią na terenie miasta punktów ładowania samochodów elektrycznych.
Władzom kurortu marzy się, aby tego typu stacje powstały 3. W zależności od przyjętego rozwiązania, samochód elektryczny można byłoby na nich naładować nawet w niespełna 20 minut. Ci, którzy korzystają ze zwykłych domowych gniazdek, muszą to robić przynajmniej przez 8 godzin. Wykorzystując ładowarki, które mogłyby się pojawić przy miejscach parkingowych, czas ładowania wynosiłby 4 godziny.
Kołobrzeżanie zastanawiają się, jak dużo właścicieli samochodów korzystałoby ze stacji ładowania. Okazuje się, że raczej niewielu. W Wydziale Komunikacji kołobrzeskiego starostwa zarejestrowany jest tylko jeden samochód elektryczny. Mowa o zakupionym niedawno dla Straży Miejskiej elektrycznym radiowozie.
A ilu turystów przyjeżdża do Kołobrzegu elektrycznymi samochodami? Danych na ten temat nie ma, ale można przypuszczać, że raczej nikt w dalekie podróże się nimi nie wybiera. Czy w tej sytuacji Energa będzie skora do inwestowania? ©℗
(pw)
Na zdjęciu: Skrzyżowanie ul. Portowej i Mickiewicza w Kołobrzegu. Samochody elektryczne to nadal rzadkość na ulicach zachodniopomorskich miast.
Fot. Artur Bakaj