Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Terra Madre Day. Jedz zdrowo i lokalnie

Data publikacji: 10 grudnia 2019 r. 19:02
Ostatnia aktualizacja: 11 grudnia 2019 r. 08:45
Terra Madre Day. Jedz zdrowo i lokalnie
 

10 grudnia na wszystkich kontynentach był obchodzony Terra Madre Day – Dzień Matki Ziemi, w podziękowaniu i szacunku za to, że nas karmi i gości. Dla Slow Food Convivium Szczecin był on dobrą okazją, by przypomnieć, że mamy w regionie wiele dobrych i zdrowych lokalnych produktów, które warto wybierać.

Slow food powstał 31 lat temu. Rok później w Paryżu spotkali się szefowie tej organizacji z różnych stron świata, by podpisać wspólny manifest.

– Już trzydzieści lat temu mieliśmy na sztandarach hasło: „Nasza żywność, nasza planeta, nasza przyszłość” – mówi Andrzej Buławski, szef szczecińskiego Slow Food. – Cały czas walczymy o to samo. Leży nam na sercu zdrowie ludzi i dobro planety. Jeśli będziemy zapatrzeni tylko w jedzenie wielkoprzemysłowe, wysokoprzetworzone, to wąska grupa będzie się bogacić, a większość ludzi na świecie tylko chorować.

Slow food nieustannie namawia do tego, byśmy jedli zdrowo, ekologicznie i lokalnie.

– To również ważny element ekonomiczny – przekonuje A. Bulawski. – Jeśli będziemy wybierać to, co jest produkowane w naszym regionie, ta produkcja będzie się rozwijać. Wielu ludziom nasuwa się myśl, że coś, co jest ekologiczne, od razu musi być drogie. Te produkty są i będą coraz tańsze. Ale żeby przybywało producentów, musi przybywać świadomych konsumentów. Województwo zachodniopomorskie wiedzie prym, jeśli chodzi o produkcję ekologicznej żywności. Ale to i tak bardzo mało w porównaniu na przykład z Hiszpanią.

Slow Food apeluje też przed zbliżającymi się świętami, aby wybierać na nasze stoły zdrową żywność.

– W te święta sięgamy do korzeni, przygotowujemy tradycyjne specjały – mówi Andrzej Buławski. – W niektórych sklepach kilogram gotowego makowca kosztuje 14 złotych, podczas gdy kilo maku 24 zł. Zdarza się, że w kilogramowej puszce masy do zrobienia makowca jest 20 procent maku, reszta to śmieci i przypalana kasza gryczana, która ma zastępować mak. Czytajmy etykiety, patrzmy, skąd pochodzi produkt. Byle jakie jedzenie nie jest tanie, ono jest bardzo drogie, bo płacimy za to naszym zdrowiem. ©℗

Tekst i fot. (gan)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Soldi per terra
2019-12-11 08:02:15
Przenoszac sie na wies- mialam nadzieje i checi na zywieniowy " slow life".Obserwacje malych gospodarstw,w ktorych sie zaopatrywalam, brutalnie sprowadzily mnie na ziemie.Ilosc chemii jaka idzie na ogrodek warzywny jest niewyobrazalna.Do tego opryski pol..A pomiedzy tym wszystkim- " drob wolnego chowu".Wszystko sprowadza sie do ilosci i wielkosci- a nie jakosci.Na dodatek- apetyt skutecznie odbiera smrod z pobliskiego skladowiska smieci.Ale sie nie poddaje- szukam troche dalej niz " lokalnie":).

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA