Nie wynika to z chęci przyjścia z finansową pomocą osobom handlującym na targowisku. Jest raczej wyrazem troski o interesy miasta. Jak powiedział wiceprezydent Rafał Zając, koszty pozyskiwania opłaty są stałe (chodzi o funkcjonowanie wpłatomatów), wpływy natomiast maleją. A to dlatego, że coraz mniej osób decyduje się handlować na targowisku.
Jeżeli w roku 2012 miasto zarobiło na opłacie targowej ponad 17 tys. zł, to w roku następnym już tylko 12,5 tys. zł, a w roku 2014 koszty przewyższyły wpływy i trzeba było dopłacić do interesu 2 tys. zł. W tym roku, w ciągu trzech kwartałów koszty przewyższyły wpływy o 5 tys. zł. Uchwałę w tej sprawie zlikwidowania opłaty targowej radni podjęli jednogłośnie.©℗
(żak)