Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Tajemniczy ogród przy Czerwonej

Data publikacji: 19 lipca 2017 r. 21:32
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:45
Tajemniczy ogród przy Czerwonej
Państwo Krystyna i Jan Kaźmierscy i ich tajemniczy ogród na osiedlu Bukowym. Fot. Mirosław Winconek  

Od skrzyżowania przyległa do ulicy skarpa niczym specjalnym się nie wyróżnia. Typowy osiedlowy pas trawnika ze szpalerem krzewów dochodzący do bloku z wielkiej płyty w typowej sypialni Szczecina. Po skarpie przy ul. Czerwonej niepozorna ścieżka tuż przy bocznej elewacji budynku wiedzie do ich zielonego królestwa, oczywiście przez zieloną bramę. Za nią w miniaturze na poletku dawnego ugoru rozpościera się świat z baśni pełen kwiatów, drzew i krzewów. Co roku coś się w nim zmienia, co sezon ujrzeć w nim można nowe rośliny.

Jak przystało na scenerię pisanej rokrocznie ogrodowej własnej bajki, Krystyna i Jan Kaźmierscy zadbali o wyspę skarbów i mnóstwo baśniowych postaci. Gospodarzom radość sprawia każda nie tylko z nowo posadzonych roślin. Jak choćby okazały, choć niepozorny przy zakupie, okaz hortensji o niebieskich kwiatach przebarwiających się na fioletowo. Odwdzięcza się swoją wyjątkową urodą za troskę i pielęgnację już tego lata.

– Często człowiek ryzykuje, ale kiedy coś się przyjmie, to jest powód do radości i satysfakcji. Nie jest sztuką kupić, zasadzić w ziemi, niech rośnie, ale wiedzieć, jak zadbać. Z szyszek choinki udało mi się ostatnio też wyhodować młode drzewka. Wykiełkowały – pan Jan pokazuje sadzonki iglaka zieleniące się przy pergoli tuż obok kącika wypoczynkowego, gdzie pnie się m.in. krzew kiwi miniaturki.

A tuż obok z kolei w doniczkach małe agawy. Jej duży okaz wyeksponowany jest w donicy i na specjalnym podwyższeniu z chodnikowych płyt na jednej z rabat. Na niej znalazło się też miejsce dla nowych donic z pelargoniami, skalniaków, irysów i kilku poidełek dla ptaków. Dla odmiany przy balkonie powstała spora rabata z różnymi odmianami, różnej wielkości i różnokolorowo kwitnącymi georginiami.

Ogród jest pełen niespodzianek. Jest radością nie tylko dla pp. Kaźmierskich, ale i  ich sąsiadów. Mogą nacieszyć nim oczy z okien swoich mieszkań. Pan Jan – złota rączka – oprowadza po ścieżkach wijących się wśród perfekcyjnie przystrzyżonego trawnika, a obok formowanych w geometryczne kształty bukszpanów i żywotników ciętych w stylu bonsai. To szlak wyłożony kamiennymi, barwionymi, płytkami (celowe nawiązanie do nazwy ulicy, przy której powstał ogród), który wiedzie ku różnorodnym postaciom: skrzatom, słomianym cudakom, motylom, trollom, Smerfom, smokom, krokodylom, ale też ku ogrodowym storczykom, bodziszkom, barwinkom, do rojnikowych i rozchodnikowych kobierców, kęp kolekcjonerskich okazów żurawek. I ku stawikowi z fontanną, i wspomnianą wyspą skarbów, nabrzeżem z migocących kamieni, szkieł i korali, skąd… płynie promień morskiej latarni. Cumuje tu też okręt ze smurfową orkiestrą na pokładzie, a sympatyczną współlokatorką domowników w ogrodzie bywa ropucha.

– Ogród to oaza zielona, miejsce wypoczynku, ciszy, spokoju, spotkania z naturą, bliskimi. Dlatego też są figurki zwierząt domowych, prosiaczki, kaczka, kura. Jest i bocianie gniazdo. To też nawiązanie do nieodległej przeszłości, kiedy była to jeszcze osobna wieś. Ogród nie może być nudny, śmiertelnie poważny – podkreśla pan Jan. – Chcę, żeby był interesujący ze względu na oryginalność i różnorodność nasadzeń, ale też cieszył i bawił nasze dzieci, wnuki. Mnie radość sprawia zwłaszcza obserwowanie sikorek, które tu przylatują. Dzieci pewnie bardziej ucieszy, gdy pod krzewem znajdą dinozaura czy przyjaciela Shreka – osiołka przy agawie, skrzata czy inną zabawkę. Stąd w naszym ogrodzie czeka na nich całe mnóstwo tego rodzaju niespodzianek.

Cały ogród pełen jest perłowych liści, szklanych motyli, gdzie elfy mają swój gliniany domek przy skalniaku. Natknąć się tu też można na węża, ale – bez obaw – rzeźbionego w drewnie. Na rabatach oprócz hortensji, róże, piwonie, tulipany, rododendrony, irysy, dalie, tuje, funkie białe i fioletowe, storczyk ogrodowy, oleander, pieris japoński, jodła koreańska. Obok kilkunastoletniej już magnolii znalazło się miejsce także dla brzoskwini i kaliny.

Pan Jan prowadzi nas do kolejnego zakątka zielonej enklawy z magnolią królewską, a spod jej rozłożystych gałęzi wskazuje już inny zaułek z kwiatowym gazonem wypełnionym w kształcie łabędzia z… opony. Wypełniony pelargoniami. To też autorski pomysł i wykonawstwo pana Jana, podobnie jak większość pergoli, po których pną się m.in. clematisy.

– Kosztowało mnie to niewiele, a efekt jest niesamowity. Kupiłem rurki z tworzywa sztucznego, dociąłem, połączyłem i na koniec owinąłem włóknami z kokosa. Posłużą dłużej niż te z drewna – mówi pan Jan o nowych palikach i konstrukcjach, po których od wiosny pną się rośliny tworząc okazałe baldachimy i bramy.

I nawet w pochmurne czy deszczowe dni, jakich nie brak tego lata, zielono-kwiatowy gaj pp. Kaźmierskich kolejny już rok cieszy oczy ich oraz sąsiadów z bloku na osiedlu Bukowym. ©℗

Tekst i fot. Mirosław Winconek

Na zdjęciach: Państwo Krystyna i Jan Kaźmierscy i ich tajemniczy ogród na osiedlu Bukowym.

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

wq
2017-07-20 11:58:26
Ciekawe czy sąsiedzi z też są tacy zachwyceni? Za pięć lat ten cudny ogród zacznie zbierać im światło. Też miałem takich sąsiadów-ogrodników. Złooo.
ogród
2017-07-20 01:55:00
pięknie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA