W kradzieży wzięło udział sześciu mężczyzn, ale na ławie oskarżonych siedzieć będzie więcej osób. Razem ze złodziejami przed sądem odpowiadać ma bowiem również paser.
Biorący udział w skoku na magazyn dokładnie się do niego przygotowali – m.in. za pomocą specjalistycznego sprzętu tj. nadajnika GPS. Za organizację odpowiedzialny był Jacek L. To on uzyskał informacje z GPS-u założonego w samochodzie dostawczym należącym do spółki, którą zamierzano okraść. Dotyczyły one czasu i tras przejazdu. To pozwoliło mu na ustalenie dokładnego adresu magazynu, w którym był przechowywany towar. Ponadto obserwował obiekt i teren przyległy oraz uzgadniał sposób pokonania zabezpieczeń, trasę przewozu skradzionych przedmiotów oraz podział pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży łupu.
Jacek L. współpracował z Andrzejem L., Dariuszem L., Zdzisławem D., Markiem K. oraz Piotrem L. To z nimi w nocy z 1 na 2 maja 2016 r. na terenie Portu Rybackiego „Gryf” w Szczecinie pokonał zabezpieczenia (przecinając kłódki w drzwiach wejściowych do magazynu, a następnie wybijając otwory w ścianach tego obiektu oraz sąsiedniego magazynu) i ukradł ładunek papierosów różnych marek wartych dokładnie 628 496,20 zł. Policja dość szybko ustaliła tożsamość włamywaczy. Zatrzymała też pasera Jarosława G., który w maju 2016 r. w okolicach Stargardu kupił pochodzące z kradzieży papierosy.
Na wniosek prokuratora sześciu podejrzanych, w tym również paser, zostało tymczasowo aresztowanych. Ponadto na majątku podejrzanych prokurator dokonał zabezpieczenia na łączną kwotę przekraczającą 1 mln 300 tys. zł.
Czterej podejrzani: Andrzej L., Zdzisław D., Jarosław G. oraz Marek K. byli wcześniej karani sądownie, z tym że Marek K. zarzucanego mu obecnie przestępstwa dokonał w warunkach recydywy. Dlatego jemu grozi 15 lat więzienia, a pozostałym jego kolegom mniej, do 10 lat.
(lw)
Fot. Robert Stachnik (arch.)