Około 600 szczecinian zjawiło się na placu Solidarności, aby wziąć udział w transmisji pogrzebu tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Opowiadali o tym, jak wielkim wstrząsem był dla nich mord na tym polityku dokonany podczas ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Zastanawiałem się, jakie słowa warto przekazać, i nasuwały mi się słowa, które znajdziemy w testamencie Jana Pawła II - mówił ksiądz Dariusz Knapik, proboszcz parafii pw. św. Jakuba Apostoła. - Zaczyna ten testament od słów Chrystusa: „Czuwajcie, bo chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. W chwili, której się nie domyślacie… Dodaje od siebie papież takie słowa: „I ja pragnę czuwać. I pragnę, by wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do najważniejszej chwili: do chwili odejścia”. Każdy w każdej chwili powinien liczyć się z możliwością własnej śmierci.
Szczecinianie śledzili transmisję i ustawiali na placu znicze.
- Czujemy się związani z tym ludźmi, którzy chcą naród jednoczyć, a taką postacią był Adamowicz – zadeklarowała Regina Czernikiewicz. - Jednocześnie swoją obecnością tutaj wyrażamy protest przeciwko tym, którzy nas dzielą. Dziś przyszły tu osoby z różnych środowisk, nieidentyfikujący się z jedną opcją polityczną. Miejmy nadzieję, że coś dobrego mogłoby z tej tragedii wyniknąć.
- Wielu naszych znajomych i bliskich myśli tak samo jak my, ale są też tacy, którzy uważają, że nic się nie stało – dodawał Witold Czernikiewicz– Uważam, że samorządy zdały egzamin po tragedii. Fakt, że pan Jarosław Kaczyński przekazał kondolencje przez panią rzecznik, był nie na miejscu. Minister Brudziński po tragedii zachował się bardzo dobrze.
Henryk Lech podkreślał, że przyszedł na plac Solidarności, bo miał taką głęboką potrzebę.
- Dla mnie to, co się stało, jest niepojęte. Prezydent Adamowicz był człowiekiem wielkiego serca. Mam nadzieję, że nadejdzie czas opamiętania, ale to płonne nadzieje. Proszę spojrzeć na transmisję (na pl. Solidarności transmitowano relację TVN24) – kamera pokazuje wszystkich uczestników, ale do tej pory nie pokazała prezydenta Andrzeja Dudy oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Jakby ich tam nie było. Nie jestem po żadnej stronie politycznej, ale to mi się nie podoba.
Kilka chwil po udzieleniu tej wypowiedzi pan Lech podszedł do mnie i powiedział:
- A nie, w końcu ich pokazali. Może nie będzie tak źle...
Alan Sasinowski
Fot. Dariusz Gorajski