Szczecin ma budżet na niepewne czasy [GALERIA]

Fot. Dariusz Gorajski  

Szczecin w przyszłym roku ma wydać ponad 4 mld 486 mln zł. Dochody miasta oszacowano na ponad 4 mld 285 mln zł. Planowany deficyt  zostanie pokryty kredytami i pożyczkami bankowymi. Przyszłoroczny budżet - budżet na niepewne czasy, jak oceniają eksperci - uchwalili radni podczas środowej sesji Rady Miasta Szczecin. 

Najważniejsze decyzje, jakie zapadły w środę, dotyczyły finansów miasta. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek przekonywał, że układając budżet władze kierowały się przede wszystkim chęcią utrzymania wysokiego tempa rozwoju miasta. A wyzwaniem z punktu widzenia zarządu miasta są m.in. wysoka inflacja czy wzrost płacy minimalnej. 

- Mamy 200-milionowy deficyt, ale cały czas stabilną nadwyżkę finansową, która pozwala nam realizować program inwestycyjny miasta - powiedział prezydent. - Jeżeli chodzi o główne wydatki, to pion edukacji i nauki pochłonie ponad 1,5 mld zł. To największa część budżetu. Inwestycje - 916 mln. Transport i komunikacja - ponad 895 mln.

Renata Łażewska z klubu OK Polska będącego politycznym zapleczem Piotra Krzystka stwierdziła, że jej środowisko patrzy na budżet z "umiarkowanym optymizmem" i "spokojem".

- Walorem budżetu jest utrzymaniu trendu proinwestycyjnego. Wartością dodaną są skutecznie pozyskiwane środki unijne. Na ponad 900-milionowy budżet inwestycyjny niemal połowę stanowią środki ze środków unijnych - cieszyła się radna. I wymieniła ważne inwestycje: - Trzeci etap Trasy Północnej, Trasa Zamkowa, remont ul. Emilii Plater, żłobek przy ul. Pszczelnej, inwestycje sportowe: SDS, Świt, Arkonia.  

Klubowi PiS, który w szczecińskim samorządzie jest w opozycji, budżet się nie podoba. Krzysztof Romianowski, przewodniczący klubu, drwił, że nie widać strumienia pieniędzy, które miały zalać Szczecin, gdy Koalicja Obywatelska obejmie władzę nad krajem. Między innymi z powodu niedotrzymania tej obietnicy w ocenie polityka prawicy budżet Szczecina jest "budżetem zmarnowanych szans" i musi być łatany przez podwyżki, które dotkliwie uderzają w kieszenie mieszkańców. 

- Żeby spiąć budżet, trzeba było podnieść opłaty za komunikację, podatki od nieruchomości, za wywóz śmieci - grzmiał radny. - Podwyżki, które otrzymają szczecinianie od stycznia i w kolejnych latach, są efektem rządów KO. Szczecin będzie liderem. W jednej kategorii. W kategorii podwyżek. W 2025 roku będzie tym miastem, w którym będzie najwięcej podwyżek dla mieszkańców. 

Spierał się z nim Łukasz Tyszler, przewodniczący klubu KO. Mówił, że Szczecin otrzymał już 90 mln zł kroplówki od obecnego rządu, do tego 6 mln zł z Ministerstwa Sportu - w jednym i drugim przypadku była to gotówka, a nie czeki. Radny oskarżył PiS, że to rząd Zjednoczonej Prawicy spowodował, że teraz w budżecie państwa nie ma pieniędzy.

Radni oprócz budżetu uchwalili także Wieloletnią Prognozę Finansową dla Szczecina. 

©℗ (as)