Rozmowa z dr. Wojciechem Lizakiem, właścicielem Muzeum Polskiego Szczecina mieszczącego się w zabytkowej kamienicy przy ul. św. Wojciecha 1
– Niedawno zorganizował pan wystawę „75-lecie polskiego Szczecina” z unikatowymi w skali kraju obiektami. Jak się spodobała gościom?
– Frekwencyjnie to był sukces. Przyszło 600 osób. Goście byli w szoku poznawczym. Chodząc po oficjalnych instytucjach wystawienniczych, nie mieli pojęcia, że może istnieć inny obraz Szczecina. Inny niż ten ukształtowany przez ludzi wyznających wulgarny materializm historyczny. Mam nadzieję, że udało go trochę przełamać, trochę nadgryźć, trochę pokruszyć. Mówię „trochę”, bo Szczecin to miasto, które odpycha od siebie prawdę od sobie.
– O tym później. Co zaskoczyło gości wystawy?
– To, że Szczecin był enklawą sowieckiej strefy okupacyjnej. Niewiele osób wie, skąd się wziął spór o tor wodny. Duże zainteresowanie wzbudził plan rozmieszczenia posterunków i koszar KGB. Inna mało znana sprawa: do października 1945 Szczecin był de facto zamknięty dla Polski. Gdy go otwarto, 20 proc. mieszkańców uciekło, bo się napatrzyli na samowolę ubeków i NKWD i nie chcieli mieć z nią nic wspólnego. To zaważyło na perspektywach Szczecin. Można powiedzieć, że nasze miasto miało falstart do polskości.
– Będą kolejne ekspozycje?
– Oto paradoks: żeby zarobić na wystawę w Szczecinie, muszę sprzedawać swoje zbiory poza Szczecinem i dopiero potem wracać tu z tymi pieniędzmi. Ale cóż, mam naturę kułacko-inteligencką, zaprę się i przygotuję te kolejne wydarzenia. Za rok zrobię wystawę o 1946 roku w Szczecinie, a za dwa lata – o roku 1947. Chcę też obalić mit o tym, że to komuniści wymyślili polski Szczecin. Polski Szczecin jest pomysłem myśli zachodniej, czyli przedwojennej polskiej prawicy.
– To jakie są te prawdy, które, jak pan powiedział, Szczecin od siebie odsuwa?
– W latach 90. był mit, że Szczecin jest w awangardzie wyścigu do Europy. Próbowano zrobić z naszego miasta miejsce dziedziczące tradycje wieloetniczne. Wymyślano Szweda, Francuza, Prusaka, czasami Słowianina. Wmawialiśmy też sobie, że mamy szalenie korzystne położenie geograficzne, że niesamowicie się rozwiniemy dzięki temu, że jesteśmy blisko Berlina, Sztokholmu, Bornholmu. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Inny mit: tu się rodzą nowe idee, bo jesteśmy niezwykle mądrzy. Przypominam sobie deklarację ruchu szczecinerskiego. Brzmiała mniej więcej tak: nie wszyscy mogą być szczecinerami, tylko ci najmądrzejsi, którzy rozumieją historię Szczecina.
– Pochodzi pan z Poznania. Ponoć przeżył pan niemały szok, przyjeżdżając tutaj.
– Kiedyś wyszedłem na spacer z najstarszym synem, Michałem, w wózku. Wózek był stary, przekazywany z rąk do rąk. Odpadło w nim kółko. Pomyślałem, że zaraz znajdę jakiegoś ślusarza. Ale okazało się to nieproste. Szukałem go pół godziny, niemal ze łzami w oczach. W końcu go znalazłem. Oczywiście był z Poznania. Zdziwiło mnie, że w Szczecinie jest tak niewiele małych inicjatyw gospodarczych.
– To wiemy, za co nie lubi pan Szczecina…
– Jak to: nie lubię? Nie powiedziałbym tak.
– … to za co pan go w takim razie lubi?
– Za fascynującą historię. Takiej historii po 1945 r. nie ma żadne inne miasto w Polsce. Jest jeszcze mnóstwo spraw do odkrycia. Do opisania jest na przykład Szczecin jako miasto ubeków, wspominała o tym Anna Boniecka w powieści „Ucieczka za druty”. Poza tym lubię Szczecin za to, że jest siermiężny.
– Co to znaczy?
– Nie ma u nas szpanu i zadęcia. Człowiek się tu czuje bardzo swobodnie. Nie ma tutaj tej wydumanej pańskości jak w Sopocie czy Poznaniu. Szczecin jest taki, jaki jest – ludowy.
POZNAŃ TO JEST MIASTO OTWARTE NA KULTURĘ , EDUKACJĘ ITD.
STOLICA POLSKI
zwykły lud
2020-08-19 11:39:15
Powojenny „Szczecin jest taki, jaki jest” dlatego, że w czasie tzw. Transformacji ustrojowej - wierchuszka PZPR dogadała się z wierchuszką „Solidarności” – fakt który ogłosił publicznie Włodzimierz Czarzasty, i opanowali szczecińskie –instytucje; media, szkoły, uniwersytety, służbę zdrowia, farmację, laboratoria, stomatologię, rolnictwo i wybrane intratne przedsiębiorstwa i handel- na nich się uwłaszczając. Pozostałe przedsiebiortswa na czele ze stoczniowymi i morskimi, będące konkurencją wewnetrzną oraz konkurencją dla miast zachodnich zdemontowano, lub oddano we władanie- za przysłowiową złotówkę obcym- bez wątpienia ukrytym sponsorom rewolucji solidarnościowej. I mamy to co mamy- jak wierzyć wpisowi wcześniej człowiek PZPR może mieć np. prywatne Muzum Szczecina i prezentowac wybiórczo fakty- zgodnie z linią rządzącej partii, tak aby dziecko miało od niej intratne zlecenia prawnicze. Zwykły uczciwy człowiek musi się zaspokoić okruchami z pańskiego stołu. Ot, i Szczecin jest, jaki jest. Przemysłu stoczniowego zero- a liderzyzwiazków zawodowych dobrze wyglądają egzystują wygodnie w wypasionym budynku, z którego już nie płyną informację o walce o stocznie. To się nazywa Szczecińska Zdrada. A więc "SZCZECIN ZDRADĄ I GARABIEŻĄ STOI".
szczecinianin
2020-08-19 10:18:47
dlaczego Kurier Szczeciński reklamuje prywatne muzeum Lizaka ? wystarczy, że Radio Szczecin robi to bardzo często ! a wszystko za publiczne pieniądze; pan się jest bardzo bliski PISu w tym pani Jacyny i Mateckiego ; plotki głoszą ze jego synek adwokat dostaje lukratywne zlecenia ze spółek należących do partii - może Kurier tym się zainteresujecie ?
@kibic Switu
2020-08-19 10:14:17
Gospodarni może i są, ale miasto nie bardzo może się podobać. Poznań to chyba jedno z najbardziej chaotycznie zabudowanych miast. Na dodatek historyczne kamienice w centrum o wiele bardziej zapuszczone niż w Szczecinie, często bez z oknami bez szyb lub balkonami podpieranymi konstrukcjami z drewna. Dziurawe ulice i nierówne chodniki plus bardzo mało zagospodarowanej zieleni, powodują że to jedno z bardziej paskudnych miast z tym większych w Polsce.
kibic Świtu Skolwin
2020-08-19 09:41:33
A propo Poznania. O historycznej prowicjonalności tego miasta świadczą m. in. kamienice na rynku, wielkość i ilość kościołów. Porównując to do np. Wrocławia, Torunia czy nawet Świdnicy czy Legnicy widać jakiej skali był gród Przemysława.
PS. nie zmienia to faktu że poznaniacy to bardzo gospodarni ludzie i jako szczecinianie możemy się od nich tego uczyć a samo miasto może się podobać.
roger
2020-08-19 08:20:22
żaden autorytet. typowy lewak
Obs
2020-08-19 07:39:40
Poprawka - Maria Antonina Boniecka a nie Anna Boniecka
wert
2020-08-19 07:02:20
Pan Lizak w latach 1978-1981 należał do PZPR, a teraz kręci się przy pisowcach. Człowiek chorągiewka.
Heniek
2020-08-19 04:21:18
Pan lizak typowy przedstawiciel ludowego Szczecina. Przyjechał z interioru, za nic ma wielokulturową ponad tysiącletnią historię naszego miasta, widzi tylko to co działo się po 1945 i z masochistyczną przyjemnością narzeka jak to jest niedobrze. Nie widzi tego, że przed 1945 taki jego Poznań w porównaniu ze Szczecinem był zapadłą niewielką dziurą.
???
2020-08-19 01:19:27
Około 80-tego roku nie było w Szczecinie ślusarza. Ale bajkopisarz
adamek
2020-08-18 23:52:27
Niestety nie dane mi było obejrzenie tej wystawy.Szkoda,że nie ma publikacji
o tym wydarzeniu.Może wydałby Pan Lizak książkę lub album.To dla mieszkających w Szczecinie i nie tylko było cennym nabytkiem i zachowaniem tej prawdziwej historii dla potomnych.
Rex
2020-08-18 22:17:04
Czy grubo ponad 1000 lat historii i przynajmniej 5 krajów rządzących Szczecinem to dla tego pana nic wobec niespełna 80 lat Szczecina w Polsce?
@Robett masz rację, że obiektywnie patrząc miasteczko Poznań historycznie do Szczecina się nie umywa i wbrew temu co głoszą poznaniacy, w tym pan Lizak, Poznań to przerośnięta za komuny dziura.
marek
2020-08-18 17:48:57
Pan dr Wojciech Lizak jest barwną, nietuzinkową postacią, nie zawsze można zgadzać się z jego poglądami, ale ważne, że jest jedną z niewielu osób, które odkłamują powojenną historię miasta, propagowaną przez historyków należących do PZPR i ich mentalne dzieci (typu: PPR broniła na tym obszarze polskiej racji stanu etc.).
Kocham Szczecin.
2020-08-18 17:22:39
Ale paskudna jest jego UBeckość. Ma się w najlepsze.
Robert
2020-08-18 17:10:55
Szczecin to 1200 lat miejskości. Najstarsze wzmianki o nim, mówią jako o potężnym grodzie. Przez prawie 6 wieków był stolicą całkiem bogatego kraju, o czym świadczy choćby wielkość szczecińskiego zamku i historyczne dokumenty o wielkości dworu książęcego i mecenasie kulturalnym tutejszych książąt.
To żaden mit, że Szczecin był najdłużej pomorski (z tego okresu mamy najwiecej zabytków), potem szwedzki, pruski, niemiecki. Ostatnie 75 lat jego dziejów do przynależność do Polski. Historia osądzi czy to dobry okres dla miasta.
Wielokulturowy, otwarty na ludzi i świat Szczecin był zawsze i do dziś widać to w atmosferze naszego miasta. Dzięki temu zrywy wolności były u nas nie gorsze niż w Gdańsku, a na pewno znacznie bardziej intensywne niż w Poznaniu, bo i tutejsza ludność w czasach komuny miała większy kontakt ze światem niż poznaniacy.
Historia Szczecina jest fascynująca, to 75lat polskiego udziału to tylko jej ułamek, wcale nie najbardziej pasjonujący.
O ile rzeczywiście Sopot to przejaw snobizmu, to w żadnym wypadku nie można go przyrównać do Poznania. Rozumiem brak obiektywizmu pana antykwariusza, ale Poznań był przez całe rozbiory pruskim garnizonowym miasteczkiem, bez znaczenia gospodarczego czy kulturalnego. Po odzyskaniu niepodległości próbowano w tym prowincjonalnym bycie zaszczepić trochę nauki i kultury, ale nigdy nie było to centrum promieniujące poza najbliższą okolicę, stanowiąc jedynie ośrodek usługowy dla okolicznego rolniczego terenu. Po II wojnie światowej komuniści zapragnęli z Poznania stworzyć duże miasto, którym nigdy nie był, budując wokół niewielkiego centrum pierścień potężnych blokowisk. Efektem tego są notoryczne korki niewydolnego układu komunikacyjnego historycznie małego miasta. 3/4 obecnych poznaniaków to okoliczni chłopi stłoczeni w blokach z wielkiej płyty. Nijak to się ma do tradycji Sopotu.
Wit
2020-08-18 14:50:18
Niezwykle cenne spostrzezenie :" nie ma u nas szpanu i zadecia".
Cenie Pana za samodzielosc myslenia i wyrazania opinii.
To po prostu jest piekne!
weger
2020-08-18 14:27:10
Dlaczego tylko polskiego? Historia Szczecina to prawie 800 lat historii.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.