Bezinteresowni. Altruiści. Z poświęceniem godnym wyższej racji pomagają schroniskowym zwierzakom. Mowa o wolontariuszach. To im właśnie w dni świąteczne, wolne od pracy, wstępu do schroniska zakazano. Napisali więc do bezdomniaków przebywających w tej placówce: „Wybaczcie: spaceru, przytulenia nie będzie".
Do tej pory wolontariusze do schroniska przychodzili każdego dnia. Nawet w te świąteczne - jak choćby w czerwcu i sierpniu br. Jednak 1 listopada brama schroniska została przed nimi zamknięta. Podobnie będzie 11 listopada. Dlaczego?
- Może pracownicy muszą odpocząć od patrzenia im na ręce? Może administracji schroniska przeszkadzamy? Może w tej placówce w ogóle nie jesteśmy mile widziani? - komentowali wolontariusze.
W internecie zawrzało (strona: „Protest przeciwko nieprawidłowościom i okrucieństwu wobec zwierząt w Schronisku w Szczecinie"). Pojawiła się „Wiadomość do wszystkich psów i kotów przebywających w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie": „Osoba zarządzająca obiektem oznajmiła, że mamy sobie wyspacerować psy w sobotę, na zaś, by im starczyło(...). Teraz bramy schroniska zostały centralnie zamknięte przed naszymi nosami. Schronisko, a co za tym idzie Zakład Usług Komunalnych, nie widzą nic w tym złego. A czemu? Bo oni nie widzą zwierząt. Oni widzą tylko obiekt! Czy ktokolwiek ma jeszcze pytania do tego chorego systemu? Przepraszamy psiaki, ale dzisiaj spaceru nie będzie...". Najdelikatniejszy z komentarzy pod tym wpisem to: „Zarządzający schroniskiem powinien się wstydzić. Wolontariusze mają chęć przyjść z pomocą i im się tego zabrania. To wbrew logice".
Schronisko jest we władaniu Zakładu Usług Komunalnych. Jeszcze. ©℗
Więcej czytaj w poniedziałkowym „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Arleta NALEWAJKO