Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Święci czasu najciemniejszego

Data publikacji: 09 sierpnia 2017 r. 06:50
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:46
Święci czasu najciemniejszego
Wojciach Koczan, syn państwa Koczanów, i Anna Azari, ambasador Izreala.  

Weronika i Kazimierz Koczanowie oraz Anna i Stanisław Tomczakowie podczas uroczystości na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie zostali pośmiertnie uhonorowani medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. To najwyższe cywilne odznaczenie Izraela przyznawane tym, którzy podczas drugiej wojny światowej ratowali Żydów. Franciszka Abramowicz, która otrzymała ten tytuł w 1987 roku, dostała, także pośmiertnie, honorowe obywatelstwo Izraela.

Weronika i Kazimierz Koczanowie ocalili rodzinę Łabanowskich, Meira i Ester oraz ich córki: Hannę, Sarę, Asne, Pesię i Henię. Mieszkali wtedy w Kownie. Po wejściu Niemców obie rodziny  znalazły się w getcie. Meir utrzymywał relacje ze swoimi polskimi znajomymi i dzięki nim wraz z rodziną znalazł schronienie w pobliskiej wsi w gospodarstwie Koczanów. Tam przebywali aż do wkroczenia Armii Czerwonej w 1944 r. Państwo Koczanowie przez cały czas ukrywania państwa Łabanowskich i ich córek dostarczali im potrzebne produkty.

- Po wojnie rodzice znaleźli się na "wczasach" na Syberii- opowiadał syn Koczanów, Wojciech. - Wróciliśmy do Polski, ojciec chorował. Łabanowscy zaczęli nam pomagali.

Anna i Stanisław Tomczakowie uratowali Edwarda Frumina. Było to w Grodnie. Dwulatek Edward został przygarnięty przez Annę Tomczak, która rozpoznała w nim syna swoich żydowskich znajomych. Został szybko wzięty po opiekę przez małżeństwo, które wychowywało już szóstkę swoich dzieci. Edward przebywał u nowych opiekunów aż do wyzwolenia, latem 1944 r.

- Nie mam słów, żeby opisać bohaterskie czyny rodziny Tomczak dla żydowskiego dziecka, który był bez szans na przeżycea - mówiła Ilana Szrago, córka Edwarda Frumina. - Ryzykowali własnym życiem i życiem swoich dzieci. Nigdy nie zapomimy ich nieskończonej miłości

W imieniu Franciszki Abramowicz - która uratowała życie sąsiadki i za to otrzymała tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata - honorowe obywatelstwo Izreala odebral jej wnuk, Andrzej. ©℗

Alan Sasinowski

Czytaj więcej w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 8 sierpnia 2017 r.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Cwani
2017-08-09 07:03:58
No, więc właśnie - zmarłym łatwiej się przyznaje honory, bo jest to...bezkosztowe.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA