Zima nie rozpieszcza w tym roku mroźną pogodą. Jeziora są wolne od lodu. Ale morsy ze Szczecina i Polic nie próżnują, choć w święta nieco rozleniwił je zapewne suto zastawiony stół.
Przypomnijmy, że 16 grudnia br. amatorzy kąpieli w lodowatej wodzie odnieśli częściowy sukces wchodząc w strojach kąpielowych na Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów. Udało się to nielicznym śmiałkom, gdyż po drodze załamała się pogoda. - Wiatr wiał tak mocno, że aż zapierał dech. Do tego sypał śnieg. Nie było nic widać, nawet obserwatorium - relacjonował wówczas Ireneusz Kowieski, prezes Stowarzyszenia Szczecińsko-Policki Klub "Morsy" im. Zbyszka Ulatowskiego.
Morsy postanowiły zapromować zimne - hartujące organizm - kąpiele podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego na pl. Lotników w Szczecinie. Do prowizorycznego basenu mieszczącego kilkanaście ton wody ich grupa weszła w przedświąteczną niedzielę. Wśród nich był też najmłodszy mors - Nicola. Co prawda amatorzy zimnych ablucji mieli nadzieję, że na taką formę uodporniania się skuszą się także mieszkańcy Szczecina, ale ci nie dopisali z powodu... deszczu.
W pierwszy dzień świąt morsy - mimo zapowiedzi - nie dopisały. Prawdopodobnie członkowie klubu biesiadowali za stołami. Nad Jeziorem Głębokie pojawiły się pojedyncze osoby. Frekwencja i humory dopisały natomiast w środę, co widać na zdjęciach.
Klub zaprasza również nad jez. Głębokie na huczną kąpiel noworoczną we wtorek (1 stycznia 2019 r.) o godz. 13.
(kl)
Fot. Ryszard PAKIESER