O strażniczkach miejskich, które pracują w tzw. Referacie Profilaktyki, pisaliśmy kilka dni temu. Strażniczki szkolne, bo tak są potocznie nazywane, w czwartkowe popołudnie wracały z kolejnego spotkania.
- Funkcjonariuszki wracały ze szkoły, w której prowadziły zajęcia dla najmłodszych. Tematem prelekcji było bezpieczeństwo na drodze - mówi Joanna Wojtach, rzecznik prasowy straży miejskiej w Szczecinie. - Po godzinie 14 jadąc ulicą Taczaka i Szeroką zauważyły zaparkowaną na środku przejścia dla pieszych hondę.
Zatrzymały radiowóz, włączyły sygnały świetlne i podeszły do tak „zaparkowanego" auta, aby zwrócić uwagę kierowcy, iż takie zatrzymanie pojazdu jest absolutnie zabronione i niebezpieczne. Kierujący otworzył drzwi pojazdu, wtedy podczas próby wylegitymowania kierowcy funkcjonariuszki wyczuły od niego silną woń alkoholu. Jedna ze strażniczek poprosiła o wyjęcie kluczyków ze stacyjki, które znajdowały się w pozycji „zapłon”, kierujący zamknął pojazd i schował kluczyki do kieszeni.
W trakcie rozmowy mężczyzną przyznał się do wypicia wina, lecz nie wiedział w jakiej ilości. Jako powód takiego zachowania podał skomplikowaną sytuację rodzinną.
Na miejsce został wezwany patrol policji. W trakcie legitymowania okazało się, że mężczyzna podał nieprawidłowe dane. Przekręcenie nazwiska było w tym przypadku efektem znacznego upojenia alkoholowego. Alkomat wykazał 1,48 mg/l czyli 3 promile.
Nietrzeźwy kierowca został przekazany policjantom, którzy przewieźli go na KP Pogodno w celu dokończenia czynności. ©℗
ToT
Fot. Straż Miejska