Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Stracili dziecko, staną przed sądem?

Data publikacji: 15 stycznia 2018 r. 10:19
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:00
Stracili dziecko, staną przed sądem?
 

Pięcioletni Szymek mieszkał z rodzicami przy ul. Zielonej w Białogardzie. Rodzina oceniana jest przez sąsiadów jako przykładna. 21 czerwca zawalił się cały jej świat. Szymon wpadł do niezabezpieczonej studzienki. Utopił się. Przed kilkoma dniami Białogard obiegła wieść o postawieniu rodzicom zmarłego Szymonka zarzutów. Sąsiedzi są w szoku.

Trudno zapomnieć o tym, co się wydarzyło 21 czerwca. I uwierzyć w to, co stało się teraz. Prokuratura twierdzi, że rodzice narazili swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia i nieumyślnie doprowadzili do jego śmierci.

Jak doszło do tragedii? Szymon lubił zabawy na dworze. Przy domu, w którym mieszkał, był plac zabaw. To na nim chętnie spędzał czas z rówieśnikami. Zawsze robił to pod nadzorem rodziców. Nigdy nie zostawał bez kontroli. Tego dnia było tak samo. Chłopiec grał w piłkę zaledwie 25 metrów od domu, w którym przebywali jego rodzice. Co kilka minut rodzina wyglądała przez okno, aby sprawdzić, czy harce maluchów przebiegają bez zakłóceń.

W porze obiadowej dzieci skończyły zabawę. Gdy ojciec Szymona wyjrzał kolejny raz przez okno, zauważył, że grupa oddala się z placu zabaw. Nie dostrzegł jednak swojego synka. Wyszedł pospiesznie z domu i dogonił dzieci. Te powiedziały mu, że Szymek poszedł w innym kierunku. Wtedy ojciec rozpoczął poszukiwania. Z pomocą pośpieszyli krewni.

W pewnym momencie jeden z mężczyzn – członek rodziny – zauważył leżące w trawie dziecięce klapki. Ojciec rozpoznał buciki synka. Chwilę później dostrzegł pozbawioną wieka, częściowo wypełnioną wodą studzienkę kanalizacji burzowej. Natychmiast wskoczył do niej. Z przerażeniem wyczuł pod wodą ciało synka. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 stycznia 2018 r.

Przemysław Weprzędz

Na zdjęciu: Rodzice wyglądali przez okno nadzorując zabawę syna wystarczyła chwila nieuwagi, aby zniknął im na zawsze z pola widzenia.

Fot. Artur Bakaj

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

za odkrytą studzienkę
2018-01-18 10:35:46
odpowiada konkretny URZĘDNIK I JEGO PRZEŁOżENI ... prosimy o ich NAZWISKA ..., po to płacone są podatki ,by ci pracowali min. w terenie , nie tylko popijali herbatki i brali wysokie pensje
zarękawki
2018-01-15 22:58:32
Prokurator boi się podjąć decyzję o umorzeniu postępowania i zdaje się na decyzję sądu dodając rodzicom swoją tchórzliwością dodatkową dawkę przeżyć. Myślę, że taka prokuratura powinna być pozbawiona nadzwyczajnych apanaży i stanu spoczynku, bo to zwykli urzędnicy są, a nie funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości.
@kjkjk
2018-01-15 17:01:30
Może czas, by procedura raczej nakazała sprawdzenie skupów złomu, a nie rodziców w żałobie? Ktoś na tym robi duże pieniądze, a po sądach będą ciągać osoby pokrzywdzone.
jkjkjk
2018-01-15 16:07:32
Nie znacie sytuacji, to nie oceniajcie. Prokuratura robi to, co nakazuje procedura. Pewnie na umorzeniu się skończy.
państwo durnego prawa
2018-01-15 13:52:38
Bo dzieci należy wyprowadzać na smyczy i w kagańcu. Rodzice nie dopilnowują mycia przez dzieci rąk, narażając je na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, a prokuratura nie reaguje.
Dryja
2018-01-15 12:00:58
A za odkrytą studzienkę kanalizacyjną kto odpowie?
Alicja
2018-01-15 11:00:28
W życiu nie zostawiłabym nawet na 1 minutę samego 5 letniego dziecka na placu zabaw. Chyba, że na ogrodzonym własnym ogródku ale bez możliwości samodzielnego wydostania się z niego. Ale postawienie rodzicom zarzutów to już chyba przesada. Powinni 50 % społeczeństwa pozamykać bo jest to zjawisko powszechne, tyle tylko że na odpowiedzialność rodziców, ale żeby od razu stawiać porządnej rodzinie zarzuty? Co łatwiej zrobić prokuratorowi taką sprawę niż zająć się poważniejszymi? Zawsze to sprawa więcej...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA