Przez blisko 30 lat Jacek Sajdak codziennie wypiekał chleb dla mieszkańców Stargardu. Nocami czuwał przy piecu, by o poranku w domach i sklepach czekało świeże pieczywo. Dziś sam potrzebuje wsparcia. Gwałtownie pęknięty tętniak odebrał mu sprawność, a jedyną szansą na powrót do normalnego życia jest kosztowna rehabilitacja neurologiczna.
– Reanimacja, dramatyczna operacja, śpiączka, dni pełne niepewności na OIOM-ie – tak wspominają pierwsze chwile po pęknięciu tętniaka bliscy pana Jacka. Jeszcze niedawno pełen energii, uśmiechnięty i gotowy do pomocy innym, dziś walczy o każdy oddech i każdy krok.
Jacek Sajdak przeżył, ale każdy dzień przerwy w terapii zmniejsza jego szanse na powrót do sprawności. Koszt turnusu rehabilitacyjnego przekracza jednak możliwości rodziny, do potrzebnej kwoty brakuje ponad 80 tysięcy złotych.
Bliscy apelują o pomoc.
– Dla nas Jacek to mąż, tata, dziadek, przyjaciel. Człowiek, który zawsze był dla innych – dziś potrzebuje, by inni byli dla niego. Marzymy, by znowu usłyszeć jego śmiech w kuchni, by zobaczyć, jak bierze wnuka za rękę i idzie z nim nad wodę. Każda, nawet najmniejsza wpłata, to krok bliżej do tego, by Jacek mógł znów żyć normalnie. Pomóż nam sprawić, by wrócił do życia, które kochał.
Wsparcia można udzielić za pośrednictwem zbiórki: siepomaga.pl/jacek-sajdak ©℗
(w)