Sprawą skazanego na 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa syna partnerki w Drawsku Pomorskim, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem i gwałty na nich, zajmie się Sąd Najwyższy. Obrona w części uchylającej wyrok wniosła skargę, a w części utrzymującej go w mocy - kasację.
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał Katarzynę W. na 15 lat więzienia, a jej konkubenta Marka K. na 25 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa jednego z synów kobiety, znęcanie się nad obydwoma i dokonanie na nich gwałtów przez skazanego.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku, na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W.
8 sierpnia Sąd Apelacyjny w Szczecinie zgodził się z apelacją w sprawie Marka K. i uchylił w wyrok w części dotyczącej kary wobec niego. Sędzia Andrzej Wiśniewski, tłumaczył wówczas, że sprawa w tej części została skierowana do sądu okręgowego, bo sąd odwoławczy nie może podwyższyć kary z 25 lat do dożywocia. W części dotyczącej sprawstwa marka K. wyrok sądu I instancji pozostawił w mocy.
Natomiast wobec Katarzyny W. sąd zmienił zaskarżony wyrok. Zmienił kwalifikację prawną popełnionego przez kobietę czynu, uznając, że nie działała z zamiarem ewentualnym zabójstwa synów. W konsekwencji obniżył wymierzoną przez sąd okręgowy karę łączną i skazał ją na 14 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Janusz Jaromin w części dotyczącej Katarzyny W. wyrok nie został zaskarżony. Kasacja do Sądu Najwyższego za pośrednictwem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie nie została wniesiona ani przez prokuraturę, ani obronę.
Natomiast - jak powiedział Jaromin - obrona Marka K. wniosła skargę na wyrok Sądu Apelacyjnego w części uchylającej orzeczenie sądu okręgowego (co do wymiaru kary) oraz kasację od wyroku sądu odwoławczego w części utrzymującej w mocy orzeczenie sądu I instancji (co do sprawstwa).
Jaromin podkreślił, że Sąd Apelacyjny w Szczecinie zwrócił się o akta sprawy do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Te zostały przekazane i skarga na uchylenie, która została złożona wcześniej niż kasacja, wraz z dokumentacją sprawy w ciągu kilku dni ma zostać przekazana do Sądu Najwyższego. Podobnie stanie się ze skargą kasacyjną, która do SA wpłynęła 21 października.
Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. Katarzyna W. i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną (wobec urzędników postępowanie prowadzone jest przed Sądem Rejonowym w Drawsku Pomorskim – PAP).
To wówczas, jak ustalił sąd I instancji, Katarzyna W. wszczynała awantury, znieważała słowami obelżywymi, uderzała rękoma, biła pasem, szarpała synów, którzy mieli wówczas 7 i 9 lat. Marek K., za wiedzą matki chłopców, zamykał ich w łazience, nakazywał wielogodzinne siedzenie w wannie wypełnionej zimną wodą, wielogodzinne klęczenie z rękoma podniesionymi do góry, bieganie w nocy po polu, wkładał ręce do ust w trakcie posiłku, by wywołać wymioty, wylewał jogurt na podłogę i kazał go zlizywać, kazał jeść surowe produkty - choć wymagały obróbki termicznej - bił, powodując liczne obrażenia ciała.
Marek K. wielokrotnie z dużą siłą uderzał jednego z chłopców po całym ciele, rzucał nim o meble, o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał obrażeń zagrażających jego życiu m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej i obydwu kości kulszowych, stłuczenia serca.
Mężczyzna także zgwałcił obu chłopców.
(pap)
Fot. Robert Wojciechowski