Sylwia Kasprzyk z córką Natalią Kielar:
– To dla nas był prawdziwy szok, wręcz uznaliśmy to w pierwszej chwili za fake news – bo przecież w niedzielę można było jeszcze zobaczyć Ojca Świętego na placu Świętego Piotra, jak jedzie w swoim papamobile i pozdrawia pielgrzymów. Był znany z tego, że był otwarty na osoby najbardziej potrzebujące, najbiedniejsze. Emanowała z niego dobra energia, miał szczery uśmiech. Wiemy też, że szczególną troską i miłością otaczał dzieci.
Mirosława Szewc z wnuczką Zosią:
– Nadal nie mogę uwierzyć, że papieża Franciszka już z nami nie ma. To dla mnie i innych wierzących to ogromna strata, poruszyła cały świat. Byłam pewna, że po ostatniej hospitalizacji jeszcze dojdzie do siebie, bo wydawał się w dobrej formie, co pokazał niedzielny przejazd po placu Św. Piotra. Był radosny, chociaż ciężko mówił, błogosławił wiernych i przytulał dzieci. Niestety, zmarł... Postrzegałam go, mówiąc wprost jak Pana Jezusa – miłosiernego dla ludzi, szczególnie tych skrzywdzonych i ubogich. Jego skromność i życzliwość były inspirujące, podobnie jak św. Jana Pawła II, naszego wielkiego Polaka.
Marian Łazar:
– Papież Franciszek był znany jako papież liberalny, ale bardzo dbał o ludzi ubogich i się z nimi utożsamiał. Jego postawa wobec ubogich była zawsze jasna i skierowana na pomoc. Zapamiętałem go z wizyty w Polsce z okazji Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku w Krakowie. Jeśli dobrze pamiętam, była to kolejna papieska pielgrzymka do naszego kraju z okazji spotkań z młodzieżą. Zapamiętałem, że papież Franciszek nigdy nie zdecydował się zamieszkać w apartamentach papieskich, które zajmowali jego poprzednicy. To ta postawa najbardziej utkwiła mi w pamięci. Teraz czekamy na konklawe. Mam przemyślenia, którymi podzieliłem się z kolegami z pracy. Osobiście stawiam na nowego papieża ciemnoskórego albo z Filipin.
Ks. Grzegorz Gruszka:
– Papież Miłosierdzia – tak często nazywany był zmarły Ojciec Święty Franciszek przez wielu wiernych. Zapamiętam go jako człowieka miłosierdzia i o wielkiej wrażliwości wobec bliźniego, zwłaszcza tego słabego, ubogiego i starszego. Mam szczęście, że miałem okazję osobiście spotkać Ojca Świętego Franciszka i uścisnąć mu dłoń jako wychowawca kleryków, zaraz po jego wyborze w 2013 roku. Kolejnym ważnym wydarzeniem była pamiętna wizyta papieża Franciszka u Benedykta XVI, która była symbolicznym gestem jedności i szacunku między dwoma papieżami. Podkreślała ona wspólnotę Kościoła katolickiego, wzajemne wsparcie oraz mądrość, którą można czerpać od drugiego człowieka. Kościół jest Kościołem Chrystusowym i wraz z wiernymi jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią papieża Franciszka. Patrzymy jednak na Kościół z nadzieją, wierząc, że pod kierunkiem Ducha Świętego na zbliżającym się konklawe kardynałowie zostaną natchnieni i z pomocą właśnie Ducha Świętego przy wsparciu Pana Boga podejmą decyzję, kto obejmie urząd następcy Piotra i pozostanie kolejnym papieżem, zwierzchnikiem Kościoła katolickiego i głową Stolicy Apostolskiej.
Ewa Rogin:
– Uważam, że papież Franciszek był podobny do św. Jana Pawła II, naszego wielkiego Polaka. Tak jak Jan Paweł II okazywał głębokie człowieczeństwo, szczególnie wobec ubogich, tak i Franciszek był skromny, troskliwy i zaangażowany w dialog międzyreligijny. Obaj podtrzymywali tradycje Kościoła i dążyli do pokoju. Choć papież Franciszek nie potępił jednoznacznie ataku Rosji na Ukrainę, zapewne chciał uniknąć pogorszenia sytuacji i rozprzestrzenienia się konfliktu. Europa staje się coraz bardziej wieloreligijna, papież pragnął dialogu i pokoju dla wszystkich. Franciszek kochał ludzi i wierzył, że dzieci są nadzieją przyszłości. ©℗
Tekst i fot. Jarosław BZOWY