Zamknięta brama wjazdowa była jedną z przyczyn tragedii, do jakiej doszło w czwartek na ogrodach działkowych przy ul. Janiska w Kołobrzegu.
W altanie znajdującej się na znacznie oddalonej od bramy działce, zaczęła rodzić mieszkająca tam kobieta. Wezwana do rodzącej karetka pogotowia nie mogła wjechać na teren kompleksu. Ratownicy tracąc cenne minuty musieli biec do potrzebujących pomocy. Gdy dotarli na miejsce było niestety za późno. Noworodek zmarł.
W czasie akcji o pomoc w otwarciu solidnej bramy poproszono straż pożarną. Strażakom nie udało się jednak tego zrobić. Dopiero pół godziny później na miejsce dojechał rowerem mężczyzna, który dysponował pilotem służącym do jej otwierania.
Opisana sytuacja jest jedną z wielu podobnych, z jakimi borykają się niemal każdego dnia ratownicy. Bramy, szlabany i solidne ogrodzenia dają ludziom złudne wrażenie bezpieczeństwa, podczas gdy w sytuacji kryzysowej często okazują się barierami nie do pokonania.©℗
(pw)
Fot. Robert STACHNIK (arch.)