Wszystko wskazuje na to, że wyzwanie, jakim było wywożenie odpadów komunalnych z Kołobrzegu, przerosło firmę ATF z Mirosławca.
Przypomnijmy, że po wygranym przetargu podjęła się ona tego od 1 lipca 2018 r. Prezydent Janusz Gromek na koniec swojej kadencji zdecydował o rozwiązaniu wiążącej strony umowy. Jako przyczynę podał to, że przedsiębiorstwo nie wywiązuje się z jej warunków.
Chodzi nie tylko o początkowe kłopoty związane ze sprawnym dostarczeniem pojemników na śmieci i odbieraniem nieczystości, ale także o dalsze perturbacje organizacyjne. Wykonawca nie ustrzegł się wielu błędów, o czym kołobrzeżanie stale informowali urzędników. Chodziło między innymi o nocne pory opróżniania kubłów, co powodowało uciążliwy dla mieszkańców hałas. Innym problemem było niesystematyczne wywożenie śmieci z poszczególnych posesji.
Od czwartku (1 listopada) śmieci ma wywozić kołobrzeski Miejski Zakład Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska, który robił to w przeszłości. W związku z wypowiedzeniem umowy miasto czeka zapewne proces sądowy. Urzędnicy twierdzą jednak, że się go nie boją. ©℗
(pw)
Fot. Artur Bakaj