Śledztwo, które budzi emocje

 

Do skandalu doszło podczas wtorkowego eksperymentu procesowego w szczecińskich Podjuchach. Trzeba będzie przeprowadzić go raz jeszcze. Miał odtworzyć wydarzenia z ubiegłego tygodnia, w których to od oddanego przez policjanta strzału zginął 22-letni mężczyzna.

Ta sprawa budzi mnóstwo emocji i kontrowersji. Przypomnijmy. W piątek ok. godz. 10 śmiercią zakończył się pościg ulicami Podjuch i Klucza za młodym szczecinianinem. Ten nie zatrzymał się na wezwanie policjantów drogówki jadących oznakowanym radiowozem. Kiedy jeden z mundurowych wybiegł z samochodu, kierowca potrącił go. Funkcjonariusz wyciągnął broń, miał ostrzegać przed tym nim jej użył. Trafił w głowę ściganego.

Cezary W. zginął niedaleko własnego domu. Ukrywał się przed policją -  nie wrócił do zakładu karnego. Jego przepustka skończyła się 20. czerwca, otrzymał ją ze względu na zły stan zdrowia. Wyrok pozbawienia wolności usłyszał za przestępstwa narkotykowe. Ale nie były to jego jedyne konflikty z prawem - był piratem samochodowym, odbierano mu prawo jazdy.

Wyzwiska, wulgaryzmy, przepychanki zgromadzonych w okolicy ul. Motorowej młodych ludzi „towarzyszyły" wizji lokalnej, która odbywała się we wtorkowe popołudnie. Obserwowała ją także matka Cezarego W.

- Czynności zostały przerwane ze względu na panujące warunki atmosferyczne oraz osoby uniemożliwiające ich przeprowadzenie. Na pewno zostaną wznowione - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Została już także wykonana sekcja zwłok, przy czym czekamy na protokół z niej, dopiero wtedy będzie można mówić o bezpośredniej przyczynie zgonu. ©℗

(kol)

Fot. PAP/Marcin Bielecki

Więcej w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 18 sierpnia 2016 r.