Funkcjonariusze ze stargardzkiego Wydziału Prewencji zatrzymali 21-letniego stargardzianina, który kilka godzin wcześniej ukradł pieniądze. Do czasu zatrzymania mężczyzna sporą sumę zdążył wydać na nowe ubrania, a pozostałą kwotę przed mundurowymi ukrył w nogawce.
Stargardzcy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży pieniędzy z miejscowego sklepu. Z ich ustaleń wynikało, że sprawca wykorzystując okazję gotówkę skradł z za sklepowej lady. Łącznie było to niemal 3.000 złotych.
Mundurowi typując podejrzewanego i znając jego tożsamość kilka godzin po zdarzeniu dostrzegli go na jednej z ulic Stargardu.
Jak się okazało 21-letni sprawca przestępstwa sporą część gotówki zdążył wydać na nowe buty, spodnie, kurtkę i plecak, które miał już na sobie.
Natomiast w rozmowie z mundurowymi oświadczył, że pozostałą sumę wydał między innymi na spłacenie długów.
- To jednak było kłamstwo, a zatrzymany najwyraźniej nie przewidział, że będzie przeszukiwany. Podczas tych czynności mundurowi w nogawce mężczyzny ujawnili portfel z zawartością ponad 1.000 złotych - informuje podkom. Łukasz Famulski.
Podejrzewany był nietrzeźwy, w organizmie miał ponad 4 promile alkoholu. Do czasu wytrzeźwienia przebywał w policyjnym areszcie, a w sobotę usłyszał zarzut kradzieży, który zgodnie z kodeksem zagrożony jest karą nawet 5 lat pozbawienia wolności. (k)
Fot. Robert WOJCIECHOWSKI