- Bartłomiej Misiewicz praktycznie rządzi ministerstwem. Wzywa generałów na dywanik. Trzeba mu salutować. To jest poniżanie wojska - powiedział w Szczecinie poseł Tomasz Siemoniak, szef MON w okresie rządów PO.
Tomasz Siemoniak zapytany w środę przez dziennikarzy o sytuację w polskiej armii stwierdził, że kryzys widać gołym okiem.
- Sytuacja jest bez precedensu, że w jednym momencie odchodzi na własną prośbę szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł, dowódca generalny gen. broni Mirosław Różański, a także odpowiedzialny za modernizację gen. Adam Duda. A do tego kadencję kończy gen. Tomaszycki, dowódca operacyjny - mówił Tomasz Siemoniak.
I podkreślił: - Odejście na własną prośbę trzech kluczowych osób jest ogromną demonstracją braku zaufania do kierownictwa ministerstwa. To jest podsumowanie roku demolowania armii przez Macierewicza. To jest sytuacja alarmowa i nadzwyczajna - powiedział Siemoniak.
Dodał, że obóz rządzący powinien wyciągnąć z tego wnioski. - Dalsze dni funkcjonowania armii pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, to bardzo złe dni dla polskiego bezpieczeństwa - zaznaczył polityk opozycji.
Zdaniem Siemoniaka, pomysł stworzenia obrony terytorialnej jest zagrywką propagandową, która nie służy naszemu bezpieczeństwu, bo dzieje się kosztem armii zawodowej. Dodał, że klimat wokół armii jest dziś zły, a jako przykład podał „wymuszane apele smoleńskie” oraz „ministra kompromitującego się na arenie międzynarodowej”. ©℗
(masz)
Fot. Robert STACHNIK