Wahania temperatur zwiastują rozpoczęcie sezonu na pojawianie się dziur w drogach. To zjawisko zupełnie normalne, choć uciążliwe dla kierowców. Dlatego warto zwrócić szczególną uwagę w sytuacji, gdy zauważymy ubytek w jezdni.
W naszych warunkach klimatycznych zimy są mocno zróżnicowane. Częste duże spadki temperatur i wielokrotne w ciągu doby przechodzenie temperatury poniżej i powyżej zera, przysparzają wielu problemów, szczególnie drogowcom. W trakcie użytkowania nawierzchnie asfaltowe ulegają tak zwanemu zmęczeniu powierzchni drogowej. W mikropęknięciach gromadzi się woda, która, zamarzając, zwiększa swoją objętość, a gdy przychodzi ocieplenie powraca do stanu ciekłego. W ten sposób powstają znacznie większe pęknięcia w drogach. Im większe uszkodzenie, tym większa podatność na jego powiększenie.
Uzupełnianie ubytków w drogach asfaltowych odbywa się dwoma metodami: „na ciepło”, czyli używa się rozgrzanej mieszanki mineralno-asfaltowej, i „na zimno” – poprzez użycie zimnego asfaltu. W okresie letnim używa się głównie pierwszej metody, a w zimowym drugiej. Jest ona stosowana przy dziurach wymagających szybkiej interwencji. Ze względu na to, że nie jest to metoda trwała, stosuje się ją tylko w sytuacjach awaryjnych. Do takich dziur naprawianych metodą „na zimno” drogowcy na pewno wrócą… latem.
Kierowcy złorzeczą na dziury w jezdniach, bo są niebezpieczne i grożą uszkodzeniem pojazdu albo nawet wypadkiem. Dlatego Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego przypomina, że „wystąpienie dziury w drodze powinno jak najszybciej zostać zgłoszone na interwencyjny nr telefonu 91 48 00 401. Uwaga! Numer dyspozytora służy wyłącznie do przyjmowania zgłoszeń, bez możliwości udzielania odpowiedzi na zadawane pytania. Ale dzwonić w sprawie dziur bez wątpienia warto. Im szybciej, tym lepiej.
(isz)
Fot. Leszek Wójcik