Sesja Rady Miasta Szczecin. Polityczny teatr i NIE dla nielegalnej imigracji [GALERIA, FILM] (akt. 2)

Fot. Dariusz Gorajski  

Minutą ciszy - poświęconą pamięci dra Stanisława Nowaka, wieloletniego prezesa Spółdzielni Pracy Lekarzy Specjalistów Medicus - rozpoczęła się wtorkowa (27 maja) sesja Rady Miasta Szczecina. Jednak chwilę później emocje podgrzała dyskusja nad wprowadzeniem do porządku obrad uchwały w sprawie sprzeciwu wobec budowy nowych centrów integracji dla cudzoziemców oraz relokacji nielegalnych imigrantów.

- Był absolwentem Pomorskiej Pomorskiej Akademii Medycznej, byłym radnym Rady Miasta Szczecina: przewodniczącym komisji zdrowia i wiceprzewodniczącym rady. Był miłym i sympatycznym człowiekiem, związanym ze środowiskiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Uczcijmy jego pamięć - mówił Paweł Bartnik, przewodniczący Rady Miasta Szczecina.

Nie dla centrów integracji cudzoziemców

Jednak po krótkiej ciszy na sesji rozpętała się burza. Za sprawą projektu uchwały - obywatelskiej inicjatywy - sprzeciwu wobec budowy nowych centrów integracji dla cudzoziemców oraz relokacji nielegalnych imigrantów. Przez radnego Krzysztofa Romianowskiego (Prawo i Sprawiedliwość) zgłoszonego, po raz drugi, do porządku obrad - tym razem XII sesji - jako wniosek Klubu PiS. Co stało się okazją do zabrania głosu przez trzech posłów tej partii: Zbigniewa Boguckiego, Artura Szałabawkę oraz Dariusza Mateckiego.

- Możemy się spierać w wielu sprawach. Ale wszyscy zadajmy sobie pytanie, czy stać nas na spieranie się w kwestii naszego bezpieczeństwa? Tu nie chodzi o budowanie strachu, ksenofobię, o budowanie niechęci wobec obcych. Tu chodzi - po pierwsze - o przestrzeganie polskiego i europejskiego prawa, ale przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo: naszych rodzin i naszego miasta. W sposób szczególny Szczecina - mówił poseł Zbigniew Bogucki (Prawo i Sprawiedliwość), reprezentujący autorów obywatelskiego projektu uchwały. - Bardzo państwa proszę, aby w ramach rozsądku, dbałości o bezpieczeństwo mieszkańców, podjąć uchwałę także dlatego, żeby pokazać, że w Polsce jesteśmy mądrzy przed szkodą, a nie tylko po szkodzie. To nie jest kwestia polityki czy światopoglądu, tylko kwestia racjonalizmu. Proszę uwzględnić głos mieszkańców w tej sprawie. Nieczęsto zgłaszają swoje projekty uchwał, wsparte setkami podpisów. To wyjątkowa sprawa, bo i sytuacja jest ekstraordynaryjna.

Dodawał:

- Powinniśmy budować nie centra integracji cudzoziemców, tylko centra deportacji migrantów.

Co wywołało aplauz publiczności, obserwującej obrady sesji.

"Nielegalni migranci staną się za ich sprawa legalnymi"

Następnie głos zabrał poseł Artur Szałabawka (Prawo i Sprawiedliwość), również reprezentujący - jak mówił - grupę mieszkańców protestujących przeciwko nielegalnej imigracji. Przypomniał referendum sprzed dwóch lat, w którym znacząca część szczecinian - na 93 tysiące pobranych kart - zagłosowało przeciwko paktowi migracyjnemu.

- Będziecie państwo teraz głosując decydować o przyszłej strukturze społecznej naszego miasta. To będzie najcięższe wyzwanie. Ale to wy będziecie odpowiedzialni, jak ta społeczna struktura będzie wyglądała za 5, 10 i 15 lat. Centra integracji obcokrajowców na nią wpłyną: nielegalni migranci staną się za ich sprawa legalnymi - ostrzegał poseł Szałabawka, wskazując na doświadczenia w tej mierze państw zachodnich, przyjmujących imigrantów, m.in. z Afryki, i jak wpływało to na sytuację, w tym bezpieczeństwo społeczne danych miast.

Przestrzegał:

- Nasze miasto jest największym po tej stronie granicy. Chyba nie chcielibyście, aby w nim dochodziło do takich sytuacji, że przez Szczecin odbywać się będzie jakiś szlak przerzutowy nielegalnych migrantów, że stanie się dżunglą, w której będą przebywać niezidentyfikowani nielegalni imigranci. Będą stwarzali ogromne niebezpieczeństwo dla naszych mieszkańców. Tego chyba państwo nie chcecie.

W podobnym tonie wypowiadał się również poseł Dariusz Matecki (Prawo i Sprawiedliwość). Jednak jego przemówienia nie wysłuchali radni rządzącej koalicji, którzy na czas jego przemówienia opuścili salę obrad.

- Tchórze. Boją się prawdy o imigrantach - jak sytuację komentował sam poseł Matecki. - Nawet wyborcy partii tworzących rząd Donalda Tuska nie chcą nielegalnych migrantów. My ich tutaj też nie chcemy.

Po tym wystąpieniu nastąpiła przerwa w obradach.

Kto walczy, a kto wspiera nielegalną imigrację?

Po przerwie głos zabrał radny Łukasz Tyszler, przewodniczący Klubu Koalicji Obywatelskiej. Odnosząc się do wystąpień parlamentarzystów PiS powiedział:

- Nie mam wątpliwości, że temat ten jest podnoszony tylko dlatego, że za kilka dni druga tura wyborów i decydujące starcie, jak Polska będzie wyglądać. Ale taka jest istota demokracji, co szanuję. Chcę wyraźnie podkreślić, że Koalicja Obywatelska stanowczo potępia proceder nielegalnej imigracji, którego szczyt przypadł na okres rządów Prawa i Sprawiedliwości. Od 2018 do 2023 r., jak wykazała Najwyższa Izba Kontroli, PiS wydało ponad 6,5 milina wiz, z czego 366 tysięcy dla ludzi z krajów afrykańskich i muzułmańskich. Ogromna większość z tychże wiz była sprzedawana bądź handlowania na targowiskach, a NIK wykazała, że proceder ten nie był w żaden sposób kontrolowany przez rząd PiS. Przeciwnie, przyzwalano na to, nawet naciskano na konsulaty, żeby wizy były wydawane szybciej. To bardzo ważne, by wiedzieć, kto jest winny temu, że mamy taką a nie inną sytuację migracyjną w Polsce.

Przekonywał również:

- Tak: STOP dla nielegalnej imigracji. Także rząd Donalda Tuska i koalicji 15 października bardzo stanowczo i jednoznacznie walczy z nielegalną imigracją. Sprzeciwiamy się relokacji. Nasz rząd powtarza: żadnych nowych migrantów. Uszczelniliśmy wschodnią granicę, jak tego nie zrobił rząd PiS.

To oświadczenie wywołało poruszenie wśród zwolenników PiS, obecnych w sali sesyjnej. Przewodniczący obradom musiał studzić emocje zebranych, aby obrady mogły być kontynuowane.

- Chciałbym przypomnieć, że idea budowy centrów integracji cudzoziemców w Polsce narodziła się w 2021 r. , za rządów PiS. To właśnie ten rząd je wprowadzał. Powstały wówczas dwa pierwsze pilotażowe centra w naszym kraju. A Państwo teraz krzyczycie (zwrócił się do publiczności), choć to parlamentarzyści PiS tutaj mówią nieprawdę - mówił radny Łukasz Tyszler.

Czemu ripostował poseł Zbigniew Bogucki, zarzucając przedmówcy kłamstwo. Przekonywał, że wspomniane centra powstały w odpowiedzi na wybuch wojny w Ukrainie. Mówił też o „wielkim kłamstwie wizowym”, zaprzeczając wszelkim oskarżeniom. Twierdził, że w ramach relokacji do naszego kraju z Niemiec zostało „cofniętych” około 10 tysięcy nielegalnych imigrantów.

"Teatr" i "akt polityczny"

Natomiast radny Piotr Kęsik (Ok, Polska) nazwał „teatrem” i „aktem politycznym” wystąpienie parlamentarzystów PiS podczas wtorkowej sesji szczecińskiej Rady Miasta.

- Nie mają charakteru obronnego czy też znaczącego dla bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta. Jakiś czas temu temu ta narracja - straszenie ludzi imigrantami - przyniosła wielki skutek: pozwoliła PiS rządzić przez wiele lat. Uznali więc: skoro wtedy się sprawdziła, to może sprawdzi się też teraz. I to jest prawdziwy powód wizyty parlamentarzystów PiSu na dzisiejszej sesji Rady Miasta. I to jest jedyny powód przygotowanego stanowiska Klubu PiS. Jako Klub OK, Polska nie będziemy brać udziału w tym teatrze: głosować ani za, ani przeciw. Nie weźmiemy udziału w głosowaniu.

Ostatecznie, wniosek Klubu PiS - o wprowadzenie do porządku obrad uchwały sprzeciwiającej się budowie nowych centrów integracji dla cudzoziemców oraz relokacji nielegalnych imigrantów - większością głosów został odrzucony (6 za, 0 przeciw, wstrzymujących się, 21 brak głosu, 4 nieobecni). Jednocześnie przewodniczący zapewnił zebranych, że obywatelski wniosek uchwały w tej samej sprawie zostanie włączony pod obrady miasta na następnej, czyli czerwcowej sesji. Mimo to wśród zwolenników PiS zawrzało. Po okrzykach: „Hańba!”, przewodniczący ogłosił kolejną przerwę w obradach.

Arleta Nalewajko

Film: Dariusz Gorajski