Podczas akcji podejmowania bomby lotniczej z II wojny światowej przy ul. Dębogórskiej saperzy otrzymali informację, że na terenie pobliskiej fabryki jest drugi ładunek, więc pojechali go usunąć – poinformowała straż pożarna i Urząd Miasta Szczecina.
"To niezwykły zbieg okoliczności. Saperzy po zakończeniu akcji przy ul. Dębogórskiej pojechali na teren pobliskiej fabryki Vestas, gdzie podczas prac ziemnych ujawniono drugi, mniejszy ładunek” – powiedział Dariusz Sadowski z Centrum Informacji Miasta.
Podkreślił, że usuwanie drugiego niewybuchu nie wymaga ewakuacji mieszkańców, bo ładunek znaleziono na terenie przemysłowym, przy hali fabrycznej, więc ewakuowani zostaną tylko pracownicy firmy.
Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Szczecinie asp. Dariusz Schacht powiedział, że niewybuch został znaleziony w środę przed godz. 9.00 podczas prac ziemnych przy ul. Brdowskiej, obok jednej z hal produkcyjnych.
„Patrol saperski jest na miejscu. Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia” – przekazał Schacht.
W tym samym czasie kilkaset metrów dalej odbywała się akcja usuwania ok. stukilogramowej bomby lotniczej znalezionej we wtorek na budowie obiektów Politechniki Morskiej przy ul. Dębogórskiej.
Ewakuowano mieszkańców pobliskich bloków przy ul. Robotniczej 33, Grzymińskiej 32, 32A, 32B, Sośnickiej, a także pracowników i klientów dyskontu przy ul. Robotniczej 37 oraz funkcjonariuszy Komisariatu Policji Szczecin nad Odrą. Do czasu zakończenia akcji (przed godz. 10.00) w rejonie znalezienia niewybuchu obowiązywał zakaz przebywania na otwartej przestrzeni. Dotyczyło to 20 ulic na północy Szczecina.
„Na potrzeby ewakuacji podstawiliśmy autobus dla mieszkańców. Skorzystało z niego sześć osób” – poinformował Sadowski.
W związku z usuwaniem niewybuchu nastąpiły czasowe zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej, m.in. tramwaje linii 6 kursowały na skróconej trasie.(PAP)