Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał w piątek wyrok sądu pierwszej instancji dotyczący kary pięciu lat pozbawienia wolności dla Vasyl S. i Sviatoslav T. Mężczyźni oskarżeni byli o to, że w listopadzie ub. r. napadli na kantor z młotami.
- Zdaniem sądu odwoławczego, nie może być mowy o rażącej surowości kar orzeczonych wobec obu oskarżonych. Okoliczności, które wskazują obrońcy w apelacjach nie dawały podstaw do łagodzenia orzeczonych kar – uzasadniła sędzia Agnieszka Brodzińska. - Sąd pierwszej instancji prawidłowo rozważył zarówno te okoliczności, które przemawiały na niekorzyść oskarżonych, jak okoliczności łagodzące – dodała.
Do napadu na kantor na os. Słoneczne doszło w nocy z 10 na 11 listopada 2024 r. Zamaskowani sprawcy weszli do całodobowego punktu wymiany walut przy ul. Rydla. Wielkimi młotami próbowali rozbić pancerną szybę, za którą była kasa. Nie udało im się, szyba wytrzymała ponad 50 uderzeń. Zaatakowana gazem łzawiącym pracownica kantoru schroniła się na zapleczu i włączyła alarm. Sprawcy zostawili młoty i uciekli. Kasjerce nic się nie stało.
Nagranie z tego zdarzenia, zarejestrowane przez monitoring, zostało upublicznione przez właściciela kantoru, który zaoferował nagrodę za pomoc w ujęciu sprawców. Obywatele Ukrainy – Vasyl S. i Sviatoslav T. - zostali zatrzymani przez policję niespełna tydzień po napadzie i decyzją sądu tymczasowo aresztowani. Przyznali się do przestępstwa i złożyli obszerne wyjaśnienia, m.in. jak przygotowywali napad i gdzie kupili narzędzia przestępstwa.
W kwietniu przed Sądem Rejonowym Szczecin-Prawobrzeże i Zachód, po dwóch rozprawach, zapadł wyrok. Mężczyźni mają spędzić w więzieniu pięć lat, a także naprawić wyrządzone szkody, które oszacowano na ponad 11 tys. zł.
- Wbrew temu, co piszą obrońcy oskarżonych w apelacjach, nie może być mowy o dobrowolnym odstąpieniu przez oskarżonych od popełnienia czynu w postaci rozboju, czyli dokonaniu kradzieży mienia z kantoru. Przyczyną odstąpienia od realizacji dalszego zamiaru było nie to, że oskarżeni z tego zrezygnowali, tylko to, że nie zdołali pokonać przeszkody, jaką była pancerna szyba w kantorze – uzasadniała Brodzińska.
- Jak sami wyjaśniali, mieli określony czas na pokonanie tej przeszkody, a w związku z nim, że on upłynął, to dalsze pozostawanie w kantorze wiązało się z przyłapaniem na gorącym uczynku. Mieli świadomość, że pracownica kantoru włączyła alarm. W związku z tym, to nie dobrowolne odstąpienie nie doprowadziło do dalszych czynności, tylko ta skuteczna przeszkoda – dodała.
Wskazała też, że na korzyść oskarżonych nie może działać również fakt, że pracownica kantoru nie doznała żadnych obrażeń.
Obrońcy wnosili o obniżenie kary oraz nieobciążania ich kosztami postępowania.(PAP)