Kilkuletni chłopiec w trakcie kąpieli na plaży w Pogorzelicy, znalazł w morzu granat przeciwpancerny o dość sporych wymiarach i wadze. Dziecko wyniosło pocisk na plażę i zaniosło tatusiowi, który siedział na kocu.
Tatuś zaniósł pocisk do plażowego baru, gdzie zdziwionemu i nieco przestraszonemu właścicielowi go wręczył (prawie rzuciwszy). Widocznie myślał, że skoro bar działa na plaży, to jest właścicielem pocisku.
Przyglądało się temu wielu klientów, z których część szybko opuściła lokal. Właściciel położył granat na zapleczu lokalu i wezwał policję, a ta patrol saperski, który zabrał niebezpieczny przedmiot. Skończyło się na strachu, ale też można zapytać czy tak należy postępować z niewypałami?
Od czwartku na pogorzelickiej plaży sprzedawany jest drink o nazwie „pocisk”. Składu nie poznałem.
M. KWIATKOWSKI