W czwartek w hotelu Radisson Krzysztof Rutkowski - szef firmy ochroniarskiej Rutkowski Patrol - zwołał konferencję prasową poświęconą zatrzymaniu 26-letniego Pawła W., podejrzewanego o zamordowanie, razem z trzema innymi osobami, 19-letniego niepełnosprawnego studenta ze Świnoujścia Piotra Wawrzynowicza. Jak powiedział Rutkowski zgłosił się do pomocy rodzinie, za darmo. To on ustalił, że poszukiwany ukrywał się po morderstwie w Hamburgu, skąd uciekł do Holandii, gdzie dobrowolnie zgłosił się na policję.
Stwierdził, że do chwili konferencji prasowej ojciec zamordowanego nie otrzymał oficjalnie wiadomości z policji o zatrzymaniu poszukiwanego.
- Czterech zwyrodnialców stanęło mu na drodze. Zabijali i robili zdjęcia, a po morderstwie poszli na dyskotekę i tam je innym pokazywali. Była to zbrodnia dla zabawy - dodał Rutkowski.
Wiele krytycznych słów mówił pod adresem policjantów, jak chociażby to, że nie wystosowali oni Europejskiego Nakazu Aresztowania. Szkoda, że nie wie on o tym, że takowy nakaz wydaje sąd, a nie policja. Wiele słów krytycznych padło pod adresem angielskiej policji, która nie potrafiła zatrzymać sprawcy jakiegoś zdarzenia, co uczynili ludzie Rutkowskiego.
Rutkowski twierdzi, że to on informował szczecińskich policjantów o tropach prowadzących do poszukiwanego. Pokazywał jakieś pisma, które słał do Komendy Wojewódzkiej Policji m.in. podając numery telefonów komórkowych sprawcy, twierdząc, że zostały zbagatelizowane.
- Nic nam nie pomógł, gdyż te wszystkie dane policja posiadała - powiedział rzecznik policji Przemysław Kimon.
Zapytałem ojca zamordowanego Mariusza Wawrzynowicza, o sprawę jego starszego 28-letniego syna, który na pogrzeb przybył w asyście umundurowanych funkcjonariuszy aresztu śledczego ze Szczecina, z kajdankami na nogach. Niektórzy twierdzą, że morderstwo młodszego brata mogło być zemstą za grzechy starszego. Ojciec odpowiedział, że syn siedzi w areszcie już kilkanaście miesięcy i jest podejrzewany o handel narkotykami. Rutkowski stwierdził, że był to fajerwerk ze strony służb więziennych.
* * *
PS. Na pytanie po co ta cała konferencja, skoro to nie Rutkowski i jego ludzie zatrzymali mordercę, gdyż ten sam się zgłosił na policję, nie usłyszałem rzeczowej odpowiedzi, a jedynie stwierdzenie, że nie musiałem na spotkanie przychodzić. Na moje pytanie czy to Rutkowski nie wyprawia fajerwerków, bo stoi za nim trzech uzbrojonych w pistolety, kamizelki kuloodporne i kominiarki agentów, usłyszałem, że to nie są żadne fajerwerki, a jego ludzie są przed podróżą do Hamburga.
M. KWIATKOWSKI
Fot. Robert STACHNIK