Szczecinianie szykują się na dzień Wszystkich Świętych. Już za tydzień w całej Polsce odwiedzimy naszych zmarłych bliskich, aby zapalić znicz czy zostawić kwiaty. Już teraz, kilka dni przed tym szczególnym świętem rozpoczęły się przygotowania, a więc prace porządkowe na cmentarzu czy czyszczenie grobów.
W niedzielę od rana na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie krzątają się pierwsi ludzie. Otwierają się stoiska z kwiatami i zniczami - te stałe sklepy i stragany działające przy cmentarzu. Ludzie kupują znicze i kwiaty - chryzantemy, wrzos, ale też wiązanki, wieńce, jednym słowem - kwiaty ułożone w rożne kompozycje. Trwają pierwsze prace przy grobach. Ludzie sprzątają liście, myją nagrobki, dekorują czasem w dość niekonwencjonalny sposób.
- Byłam już tutaj tydzień temu i tych liści było dużo, teraz znowu spadły - mówi jedna z kobiet spotkanych na cmentarzu. O tej porze roku praca nigdy się nie kończy. - Tutaj są groby moich rodziców, męża, mam jeszcze tam dalej grób bratowej.
Z każdą minutą na Cmentarzu Centralnym pojawia się coraz więcej osób. Niosą torby z akcesoriami do sprzątania, kupione niedawno znicze czy kwiaty. Tej niedzieli pogoda jest przyjemna, słońce pięknie oświetla nagrobki, stare grobowce i pomniki, promienie przebijają się przez pomarańczowe liście. Wiele grobów już zostało wypielęgnowanych i przygotowanych do nadchodzących świąt. Palą się na nich znicze. Spacer cmentarnymi alejkami jesienią, krótko przed Wszystkich Świętych nastraja szczególnie. Największe wrażenie robią groby małych dzieci. Często wiele z nich jest zapomnianych, zniszczonych, zarośniętych. Nikt nie przychodzi tu, aby zapalić znicz, pomodlić się, powspominać. Drewniane, spróchniałe krzyże łamią się i wyginają, leżą gdzieś między grobami. Ale niemniej poruszają groby nowe, przystrojone w kolorowe kwiaty, figurki aniołków, przytulanki czy postacie z bajek. Widać, że ktoś niedawno te groby odwiedzał.
Na cmentarzu obecne są już od rana także samochody ZUK. Służby będą przygotowywać cmentarz na nadchodzące święta.
- Zamówiliśmy 60 bukietów chryzantem, a i tak musieliśmy jeszcze je domówić. Tak szybko wszystko schodziło - mówi pracownica jednego z punktów sprzedaży przy bramie głównej cmentarza. ©℗
(aj)