Smartfony, iPhone'y, tablety - to sprzęt, z którego dzieci i młodzież korzystają dziś niemal bez przerwy. Służą one nie tylko do komunikowania się z innymi, ale dają nieograniczony dostęp do filmików i gier w internecie. NIK ostrzega przed narastającym problemem e-uzależnień wśród uczniów.
- Uzależnienia od urządzeń elektronicznych są dziś wielkim problemem. Miałam chłopca, który wyprzedawał majątek rodzinny grając w grę on line. Uczestnicy takiej wirtualnej gry za autentyczne pieniądze kupują i sprzedają potrzebne im do grania narzędzia. Mama tego chłopca zauważyła, że z domu znikają wartościowe rzeczy, a on je spieniężał, żeby zapłacić w grze - opowiada Aneta Trych specjalista z Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej "Sapientia" w Szczecinie. - Niestety, wśród rodziców wciąż jest zbyt mała świadomość, jakie zagrożenia niesie wolny dostęp dziecka do mediów elektronicznych.
Nadużywanie przez uczniów mediów elektronicznych skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli. Jej najnowszy raport poświęcony reagowaniu na problem e-uzależnień jest niepojący. Ostrzega w nim: - Szkoły i poradnie psychologiczno-pedagogiczne niewystarczająco skutecznie reagują na problem e-uzależnień.
Z analizy NIK wynika, że problem dotyka coraz młodszych użytkowników nowoczesnych technologii.
- Rodzice dla wygody włączają dziecku telewizor lub dają do ręki telefon, żeby mieć spokój. Często już od wczesnego dzieciństwa - podkreśla Aneta Trych. - Zadaniem rodziców powinno być limitowanie dzieciom czasu korzystania z tych urządzeń.©℗
CAŁY ARTYKUŁ DOSTĘPNY W CYFROWYM WYDANIU "KURIERA SZCZECIŃSKIEGO" Z 2 STYCZNIA 2017 R http://www.24kurier.pl/cyfrowy
(el)
Fot.: Robert WOJCIECHOWSKI
Rodzice często nie doceniają, jakie zagrożenia niesie wolny dostęp dziecka do mediów elektronicznych.