W pierwszej połowie 2015 roku banki odnotowały blisko 20 tys. oszukańczych transakcji internetowych. Oszuści nie próżnują.
Aktywność oszustów wzrasta zwykle przed świętami, kiedy ludzie kupują prezenty. Kupowanie ich w sieci daje bowiem wiele korzyści - często są tańsze niż w sklepie. Jednak są też wady. Według policji w ubiegłym roku dokonano 22 tys. oszustw internetowych. Jednak informacje zebrane przez NBP wskazują, że było ich jeszcze więcej - blisko 30 tysięcy.
- A ta liczba to tylko transakcje, w których płatność została dokonana za pomocą karty - wyjaśnia Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander. - Dane NBP pokazują też, że w ostatnich latach liczba takich przestępstw szybko rośnie. Dlatego też kupując w sieci należy zachować ostrożność.
Często oszustwo polega na tym, że sprzedawca przyjmuje pieniądze, a później nie dostarcza towaru lub wysyła coś bezwartościowego. Aby się przed tym zabezpieczyć, warto sprawdzać opinie o sprzedającym. W aukcyjnych jest to bardzo proste. Trudniej jest w przypadku sklepów internetowych. Szczęśliwie dla kupujących istnieją platformy, na których klienci zamieszczają informacje o tym, jak przebiegła transakcja.
- Jeśli mimo ryzyka zdecydujemy się skorzystać z niepewnej oferty, dla bezpieczeństwa najlepiej nie płacić przelewem - radzi Jarosław Sadowski. - Lepiej wybrać opcję płatności przy odbiorze lub za pomocą karty płatniczej. Przelewu nie da się bowiem cofnąć, w przeciwieństwie do operacji wykonanej przy użyciu karty.
Wycofanie takiej płatności jest możliwe, jeśli nie otrzymamy towaru lub gdy będzie on niezgodny z umową. Jeśli tak się stanie, to w pierwszej kolejności należy skontaktować się ze sprzedającym i bezpośrednio od niego wymagać wywiązania się z umowy. Jeśli to nie przyniesie efektu można poprosić o pomoc bank. Trzeba jednak mieć świadomość, że cała procedura odzyskania pieniędzy jest długotrwała. (jps)
Fot. Dariusz Gorajski