– To, co się dzieje teraz w Lipniku z powodu budowy ronda, woła o pomstę do nieba! – denerwuje się radna Agnieszka Lenda. – Mieszkańcy są uwięzieni we własnych domach. Nie mogą wyjechać na drogę w kierunku Stargardu albo Szczecina, tak mocno zakorkowane jest skrzyżowanie z dawną „dziesiątką”.
Radna twierdzi, że na czas budowy ronda w Lipniku nie ma żadnej drogi alternatywnej, choć była obiecana.
– Kierowcom wracającym ze Szczecina też łatwiej jest zostawić swe auta przy wiadukcie w Morzyczynie i pokonywać dalszą drogę pieszo, bo będzie szybciej. Przez te roboty drogowe przechodzimy prawdziwą gehennę – dodaje A. Lenda, radna stargardzkiej Rady Gminy.
Kilka dni temu pracownicy spółki Strabag z Pruszkowa rozpoczęli przebudowę drogi powiatowej na odcinku od węzła Stargard Zachód drogi krajowej nr S10 do skrzyżowania z drogą gminną w Lipniku. Na krzyżówce powstanie rondo o średnicy 35 m. Wybudowane zostaną także asfaltowo-betonowe ścieżki rowerowe o szerokości 4 m oraz dwie zatoki autobusowe. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 3 kwietnia 2018 r.
Tekst i fot. (gra)
Na zdjęciu: Ze względu na budowę ronda w Lipniku wprowadzono ruch wahadłowy sterowany sygnalizacją świetlną.