Prawie dwa lata zajęło wymiarowi sprawiedliwości ustalenie przebiegu zdarzenia, podczas którego 16–miesięczna dziewczynka zażyła amfetaminę.
Do zdarzenia doszło w kwietniu 2017 roku w Szczecinku. Matka dziecka wezwała pogotowie, gdyż – jak twierdziła – dziecko dziwnie się zachowywało. Dziewczynka trafiła do szpitala, a tam w jej organizmie stwierdzono obecność narkotyku. Rodzice malucha twierdzili wówczas, że dziecko znalazło w mieszkaniu plastykowe opakowanie po jajku-niespodziance, którym się bawiło. W pewnym momencie udało się dziecku otworzyć opakowanie, a znajdujący się wewnątrz plastykowy woreczek z białym proszkiem trafił do jego ust. Matka zabrała woreczek, ale część jego zawartości znalazła się w organizmie dziecka. Rodzice twierdzili, że narkotyki nie należały do nich, że jest to pozostałość po poprzednich lokatorach wynajmowanego przez nich mieszkania. Policjanci jednak uważali inaczej i po żmudnym ustalaniu prawdy, prokurator mógł przedstawić zarzuty ojcu dziecka.
W akcie oskarżenia zarzucono mu przestępstwo nieumyślnego narażenia na utratę życia lub zdrowia osoby, nad którą ciąży na nim obowiązek opieki, a także posiadanie narkotyków. W kodeksie karnym za te czyny przewidziano karę do 5 lat pozbawienia wolności. W piątek szczecinecki Sąd Rejonowy wydal wyrok. Sąd uznał ojca dziecka za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na rok pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się do winy i zapowiada apelację.
Tekst i fot. (bar)