Ratownik medyczny, który udzielał pomocy młodemu mężczyźnie w Trzebiatowie, został przez niego zaatakowany w karetce. Agresywny pacjent rzucił się na niego i zaczął go dusić, popychać i bić. Uspokoił się dopiero, kiedy załoga karetki wezwała policję.
Do zdarzenia doszło w sobotę (21 grudnia) wczesnym popołudniem. Dyspozytor filii Wojewódzkiej Stacji Pogotowia w Kołobrzegu otrzymał zgłoszenie, że przy ulicy Kilińskiego w Trzebiatowie na trawniku leży nieprzytomny mężczyzna i potrzebuje pomocy. Na miejsce od razu wysłano karetkę. Ratownicy medyczni, widząc, że mężczyzna jest ranny (miał ranę na głowie i kolanie), zdecydowali o przewiezieniu go do szpitala.
W karetce 31-latek stał się jednak bardzo agresywny. Najpierw w stronę ratowników poleciały wyzwiska, a potem mężczyzna rzucił się na jednego z nich, zaczął go dusić, popychać i uderzać. Kierowca karetki zatrzymał się i wezwano policję.
- Agresywny pacjent został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, natomiast zaatakowany ratownik medyczny trafił do szpitala. Po badaniach lekarskich stwierdzono u niego uraz obręczy barkowej, kręgosłupa, ręki i nogi – mówi w rozmowie z „Kurierem” Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Rzeczniczka dodaje, że ataki na ratowników medycznych w czasie, kiedy pełnią oni służbę, są coraz powszechniejsze. Tylko w 2019 roku w naszym województwie odnotowano ponad 70 takich przypadków, kiedy w sprawie agresywnych pacjentów bądź członków ich rodziny musiała interweniować policja.
Sprawą 31-latka zajmuje się już gryficka policja. Za atak na ratowników będących na służbie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
(reg)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)