Skuter, jakim porusza się znana już w całej Polsce niepełnosprawna szczecinianka, nie może być przewożony w miejskich autobusach i tramwajach. Taką uchwałę zdecydowaną większością głosów podjęli we wtorek szczecińscy radni. Mimo że tym razem pani Bogumiły na sesji nie było, dyskusja trwała kilkadziesiąt minut.
Nowa uchwała niewiele różni się od tej, jaką na ostatniej sesji podjęła Rada Miasta Szczecina poprzedniej kadencji, a którą zakwestionował wojewoda. Nadal szczegółowo określa wymiary wózka inwalidzkiego o napędzie ręcznym lub elektrycznym, który bezpiecznie może być przełożony w autobusie lub tramwaju. Jego długość nie może przekraczać 1200 mm, szerokość 700, a wysokość - 1090 mm. Zniesiono natomiast limit wagi takiego pojazdu, bo tego prowadzący pojazd nie jest w stanie zweryfikować..
- Po konsultacjach ze społeczną Powiatową Radą ds. Osób Niepełnosprawnych pojawił się jeszcze jeden zapis - informuje Paweł Adamczyk, dyrektor WGKiOŚ UM. - Prowadzący pojazd będzie miał obowiązek zaproponować osobie niepełnosprawnej pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu. Wcześniej nie musiał tego robić.
Przyjęte przepisy są zgodne z Polską Normą i Regulaminem ONZ. Zawarte w nich wymiary stanowią wytyczne dla inżynierów, architektów i są podstawą do homologacji autobusów.
- Walczymy z jedną osobą, ze skuterem, a wkrótce z powodu starzenia się społeczeństwa i otyłości takich pojazdów będzie coraz więcej - tłumaczył radny Dariusz Matecki. - Może zamiast zmieniać przepisy, dostosujmy autobusy?
Ten pomysł został skwitowany śmiechem radnych i innych osób na sali.
- Z nikim nie walczymy, nikogo nie dyskryminujemy - zapewniał dyrektor Adamczyk. - Ta uchwała to troska o bezpieczeństwo, zdrowie i życie innych pasażerów, którzy mogliby cierpieć, gdyby taki pojazd w trakcie hamowania zaczął się po autobusie czy tramwaju przemieszczać.
Ostatecznie za przyjęciem uchwały było 23 radnych, 3 przeciw, dwóch się wstrzymało.
Tomasz Tokarzewski
Fot. Marek Klasa