Ponad trzy godziny dyskutowali szczecińscy radni o tym, czy na nadodrzańskich bulwarach stworzyć specjalną strefę, w której można byłoby legalnie spożywać alkohol. Przy tej okazji doszło do historycznego wydarzenia w dziejach Rady Miasta Szczecin. Ostatecznie projekt został skierowany do dalszych prac.
Temat alkoholu na nadodrzańskich bulwarach zdominował wtorkowe obrady Rady Miasta Szczecin. Przypomnijmy – w skład strefy wchodziłby bulwar Gdyński – teren położony od mostu Długiego do Trasy Zamkowej oraz nabrzeże Starówka. Projekt uchwały w sprawie jej utworzenia zgłosił klub radnych proprezydenckiego klubu Bezpartyjni.
– To jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań szczecinian w ostatnim czasie. Ten projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – zapewniał radny Michał Wilkocki (Bezpartyjni).
Ale nie wszyscy radni byli o tym przekonani.
– Na bulwarach mamy brud, śmieci, alkohol, ostatnio kilku śmiałków próbowało skakać do Odry. Czy zniesienie zakazu picia alkoholu zmieni coś w tych sprawach? Nie. Ten projekt uchwały nie jest dopracowany. Nie ma np. określonej wysokości poziomu alkoholu w spożywanych napojach, czy jakie zabezpieczenia wprowadzić na bulwarach, bo Odra jest głęboka. Pomysł ogólnie jest dobry. Ale stwórzmy precyzyjne prawo – stwierdził radny Łukasz Tyszler (PO) i zaproponował wycofanie uchwały z programu sesji.
– Przyjęcie tego projektu spowoduje, że będzie dużo więcej niebezpiecznych sytuacji na bulwarach, np. w okolicach mariny przy Wyspie Grodzkiej – dodał radny Marek Duklanowski (PiS).
Dyskusja jaką wywołał projekt spowodowała zmianę decyzji wnioskodawców.
– Wnoszę o wycofanie tego projektu – oznajmił Władysław Dzikowski, szef klubu Bezpartyjni.
Ale po krótkiej przerwie okazało się, że to ugrupowanie po raz kolejny zmieniło zdanie.
– Wnoszę o wycofanie naszego wycofania uchwały – stwierdził radny Dzikowski.
Okazało się, że to nietypowa sytuacja i doszło do niej po raz pierwszy w historii Rady Miasta Szczecin
– Pierwszy raz słyszę o wycofaniu wycofania – dziwił się radny Paweł Bartnik (PO).
– Taka była decyzja klubu. Ja uważam, że można – zaznaczył Dzikowski.
– Proponuję przyjąć ten projekt jako uchwałę warunkową, żeby ta strefa na próbę działała do końca września. Okaże się, jak się sprawdzi – zaproponował radny Bazyli Baran (PO).
– W miejscu strefy nie ma budynków mieszkalnych, biurowce działają do godziny 17. Młodzi ludzie, bo to oni tam przychodzą bawić się, oni już tam są proszę państwa. I tego nie zmienicie. A garstka jakiejś patologii nie może wyznaczać nam, jakie decyzje mamy podejmować – uznała Małgorzata Jacyna-Witt (radna niezrzeszona)
– Ale to nie może być tylko enklawa pijących piwo. Ta uchwała jest populistyczna, stworzona pod wybory – oponowała radna Grażyna Zielińska (PO).
– Po tej dyskusji chętnie bym się wybrał na bulwary i wypił jakąś lampkę porto – oznajmił radny Robert Stankiewicz (PiS).
Ostatecznie radni w głosowaniu zdecydowali o odesłaniu projektu uchwały do dalszych prac.
(dar)
Fot. Mirosław Winconek